czwartek, 31 stycznia 2013
~Rozdz 9.
~ -.......jesteśmy tylko przyjaciółmi, poprawka-najlepszymi przyjaciółmi.-dokończył
i odwrócił się w moją stronę dając znak bym do niego podeszła, tak więc zrobiłam
i uśmiechnęłam się tylko do dziewczyn. Malik się do mnie przytulił po czym pożegnał
fanki tłumacząc, że musi załatwić kilka spraw-jednocześnie je za to przepraszając.
Te tylko zrobiły smutne miny, ale starały się to zrozumieć i się rozeszły a my
weszliśmy do środka. Z jednej strony to się cieszyłam, że przemyślał tę wypowiedź.
Jakby odparł, że jesteśmy parą zaraz posypałoby się pewnie z milion hejtów na mnie,
choć myślę, że pojawiłyby się też miłe komentarze. Z drugiej to było mi trochę
przykro, że teraz musieliśmy się ukrywać itd.
-One cię ubóstwiają.-rzekłam gdy usiedliśmy w salonie.
-No tak. Ale większość z nich "ubóstwia" mnie za to jak wyglądam, a nie jak śpiewam.
Rozumiesz?- miał rację. Już nie raz spotkałam takie osoby.
-Tak,tak.
-Ale przyznaj, że rzeczywiście jestem seksowny.- wystawił mi język.
-Oj no jesteś,jesteś. Choć ja też jestem niezła,nie? -zaczęłam go przedrzeźniać.
-No tak, ale czuję się przez to zazdrosny.-zrobił obrażoną minę na co tylko zaczęłam się
śmiać. Usiadłam mu na kolana i zaczęłam go całować. Ostatnio to było nasze
najczęstsze zajęcie...
Gdy skończyliśmy puściłam do niego tylko oczko i postanowiłam odczytać sms,
którego przed chwilą dostałam. "Em, zostaję dziś u Niall'a. Całuję Jess.: *"
"Eh"- pomyślałam tylko i natychmiast odpisałam "Okej!Tylko bądźcie grzeczni:d"
Mulat zauważył, że z kimś piszę...i po chwili zapytał:
-Z kim ty tak tam "korespondujesz" ?
-AA, Jessica napisała, że zostaje z Horanem więc dziś zostaję sama.-opowiedziałam.
-A już myślałem, że ktoś chce mi odebrać taką duupę.-zaśmiał się ciemnowłosy,na
co tylko pokręciłam przecząco głową i się uśmiechnęłam.
-No to..proponuję urządzić romantyczny wieczór we dwoje.
-Twoja propozycja trafia w me gusta.-wystawiłam mu język.
-Okej, w takim razie napiszę tylko do chłopaków.-rzekł po czym zajął się wysyłaniem
wiadomości na komórce.
*Kilka godzin później*
Ten czas spędziliśmy oczywiście we dwoje poznając się jeszcze bliżej...
Gdy nadszedł wreszcie wieczór, Malik jak obiecywał tak też zabrał się do pracy.
Chciałam mu pomóc przy przygotowywaniu jedzenia, ale odmówił i odparł tylko
że to "jego działka" ,hehs Spoko.
Kiedy mój chłopak siedział przy "garach" zdałam sobie sprawę, że miałam dziś
szukać przecież nowej pracy. No ale, to ostatni dzień gdzie mogę widzieć się z tym
kochanym łobuzem,więc odpuściłam i zaplanowałam to na jutro.
*Pół godziny później*
-Kocie! Zapraszam na kolację.-usłyszałam głosy dobiegające z drugiego
pomieszczenia. Jako że mój ukochany nie chciał jakiejkolwiek pomocy, to
postanowiłam poczytać kilka stron książki...
Weszłam więc do drugiego "pokoju".... tam był już elegancko nakryty stół i
niesamowicie pachnące dania. Wszędzie stało również pełno zapalonych świeczek.
Atmosfera była na prawdę bardzo romantyczna. Ciekawe tylko, jak zdążył sam to
wszystko przygotować. Usiedliśmy już, by zacząć delektować się pysznym smakiem
potraw, kiedy nagle.........
_______________________________________________________________
I jak? Tak, tak -ten rozdział miał być dłuższy, ale jutro jeszcze piątek
i głupi test z fizyki. Więc trzeba się uczyć.. ;___;
Oprócz tego są też urodziny Hazzy, ah! Jaki on już stary! XD .
i tak go kocham *-*
no więc przez ten weekend również będę dod. nn i może dłuższe : dd
CZYTASZ=KOMENTUJESZ.
To co dalej : 10 komentarzy= 10 rozdział. :dd
++ chciałam podziękować za tyle wejść i tylu obserwatorów i stałych
czytelników! Dziś jestem już tu z Wami równy tydzień i już zdążyłam
Was normalnie pokochać! Dajecie mi tyle motywacji by pisać dalej
i jak czytam te Wasze komenty, to uśmiech nie znika mi z twarzy.
Także ten tego, jeszcze raz dzięki ! : ****
środa, 30 stycznia 2013
~Rozdz 8.
~.......Zapukałam delikatnie do pokoju Irlandczyka, lecz nikt mi nie otwierał więc
postanowiłam wejść.W środku zastałam Horanka siedzącego okrakiem na Jess
i łaskoczącego ją, co chwile całując..Nie chciałam im przeszkadzać więc w ciszy
opuściłam pomieszczenie (zresztą gdybym i zrobiła to głośniej to i tak by nie zauważyli
-byli aż tak zajęci sobą). Uśmiechnęłam się tylko pod nosem i ruszyłam schodami
na dół do reszty chłopców. Tam już Hazza z Tomlinson'em buszowali w kuchni, skąd
roznosiły się zniewalające zapachy.Liam wraz z Zayn'em grali natomiast w "Fife" co
chwile krzycząc "Ha,ty cieniasie!"..
Kurczę trochę było mi szkoda, że już jutro mieli wyjechać i nie będziemy widzieć się
przez te cztery, głupie dni. Polubiłam tych "idiotów", oczywiście w pozytywnym tego
słowa znaczeniu. Usiadłam naprzeciwko Mulata przypatrując mu się z uwagą.............
Jak już mówiłam z każdym dniem podobał mi się coraz bardziej. Było w nim coś,
co mnie strasznie pociągało. Ten jego zadziorny uśmieszek, delikatność i oczy w które
mogłabym się patrzeć godzinami.
*Dziesięć minut później*
Nie chciałam im przeszkadzać,więc poczytałam kilka stron książki, którą znalazłam
na regale. Szczerze mówiąc to nawet mnie zainteresowała. Po jakimś czasie tą
w miarę do zniesienia "ciszę" przerwali Marchewa i lokers wbiegając do salonu
z krzykiem:
-ŚNIADANIE GOTOWE! WSZYSCY DO KUCHNI , JUŻ! -hehs, co to było. Jak jakaś
magia bo ciemnowłosy z kumplem zerwali się na równe nogi. Wcześniej Malik się
oczywiście ze mną przywitał całusem w policzek po czym pociągnął mnie za rękę
do reszty.
-Um, naleśniki z nutellą i bitą śmietaną. Lubię to..-rzekłam przekraczając próg.
-To tak jak my.-wystawił jęzor Hazza. Kilka chwil później wparowali do nas gołąbeczki.
-Coś długo was nie było.....-zaczął się śmiać Lou.
-No i wiesz Nialler'ku kochany, zapiął byś tą koszulę. -dodał po chwili. Widziałam tylko
zarumienione policzki blondyny i gniewne spojrzenie chłopaka w stronę przyjaciela.
-No siadajcie! -krzyknęli wszyscy chórkiem.
*Pół godziny później*
Po sytym i prze smacznym jedzeniu wszyscy jak zwykle zasiedliśmy przed telewizorem
choć po chwili powiedziałam:
-Ej wiecie co będę się chyba już zbierać. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.
-Odwiozę cię. -zaproponował Zayn po czym, gdy pokiwałam mu głową na znak że się
zgadzam zapytałam jeszcze Jess:
- Jedziesz z nami? -na co "odpowiedziała" mi tylko błagającym spojrzeniem.
Zrozumiałam o co chodzi, ale zaraz odparł Horan.
-Później ją podrzucę.-puszczając do mnie oczko.
-Spoko. -uśmiechnęłam się i pożegnałam z chłopakami.
W drodze powrotnej wiele się śmialiśmy i rozmawialiśmy. W końcu powiedziałam
wysiadając już z auta.
-Będzie mi cię brakować.-posmutniałam, na co Mulat tylko podszedł bliżej i mocno
przytulił.
-Zobaczysz, że te dni szybko zlecą. Odpowiedziałam tylko bladym uśmiechem
po czym dodałam.
-Wejdziesz?
-Jasne. -Mieliśmy już właśnie przekraczać drzwi kiedy usłyszeliśmy naglę za sobą tłum
wrzeszczących fanek. Ciekawe skąd się tu nagle pojawiły.
-No idź. Odpowiedz na te ich pytania itd.-rzekłam.
-Okej.
*Kilka minut później*
Dziewczyny robiły sobie z nim zdjęcia rzucając tekstami: "Kocham Cię!" albo
"Boże! Jaki ty jesteś przystojny!" Wtedy zachciało mi się śmiać i poczułam się
wyjątkowo, bo miałam go tylko dla siebie. Był moim osobistym,seksownym Bogiem.
Ooo tak. W pewnym momencie wszystkie spojrzały w moją stronę robiąc
zdezorientowane miny i jedna z nich zapytała:
-Yy, kto to jest? - na co Malik odwrócił się do mnie z błagalnym wzrokiem. Wiedziałam,
że jak powie że jesteśmy razem zaczną się plotki i moje życie na pewno się zmieni.
Po chwili odparł: .................................
______________________________________________________________
Hejjoo. *0* I jak ? Podobało się? Wiem,wiem i z góry przepraszam za
tak krótki rozdział! :cc Następny będzie już dłuższy OBIECUJĘ : dd
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
To co bawimy się dalej w to : 9 komentarzy= 9 rozdział. :33
wtorek, 29 stycznia 2013
~Rodz 7.
~ Rano gdy się obudziłam zorientowałam się, że spałam w łóżku ale nie swoim.
No tak, należało ono do Malika, który najwidoczniej zdrzemnął się na kanapie
obok, gdyż widziałam leżący na niej koc i małą poduszkę.
Nie zabrałam ze sobą dodatkowych ubrań więc założyłam wczorajszą sukienkę.
Z kosmetykami nie miałam problemu. Zawsze miałam przy sobie tusz do rzęs,
podkład i najpotrzebniejsze rzeczy, bez których kobieta nie mogłaby żyć.
Zrobiłam więc makijaż, podkreślając mocno oczy....co do włosów to dziś ich nie
związywałam - zostawiłam rozpuszczone.
*Pięć minut później*
Zeszłam na dół do salonu, gdzie siedzieli już wszyscy łącznie z Zayn'em
przypatrującym mi się od chwili gdy schodziłam po schodach. Nie wiedziałam jeszcze
co dalej między nami będzie. Chciałabym by było to jednak coś więcej niż przyjaźń, ten
uroczy Bad Boy spodobał mi się jak cholera !
Każdego męczył dziś kac.. zdążyłam zauważyć że na stoliku stoi chyba z pięć
butelek wody. Zaśmiałam się tylko pod nosem i postanowiłam,że się przywitam.
-No siema pijaki.-usiadłam na kanapę obok Mulata.
-HAHAHA. Odezwała się ta, która piła tylko wodę.-wystawił mi język Lou.
-A żebyś wiedział Marchewa! Hm. Wiele się wczoraj działo..pomiędzy wami.-
-powiedziałam i wskazałam palcem na niego i loczka.
-Co? O czym ty w ogóle mówisz? -zapytał zdezorientowany Hazza.
-O tym jak się wczoraj...no niech pomyślę OBMACYWALIŚCIE? -wybuchnęłam
śmiechem...zaraz po mnie dołączył się również ciemnowłosy,Jess i pozostali.
-YYY...No wiesz, my tak lubimy TE ZABAWY. -zaczął Tomlinson i przysunął się
do lokersa,po chwili go obejmując. Znów wszyscy zaczęli chichotać.
Chwilę później, gdy chłopaki kłócili się znów o pilota i o to co będą oglądać
szepnęłam Zayn'owi do ucha:
-Co oni mają się tak "ku sobie"? -podkreślając ostatnie dwa słowa. Ten tylko wzruszył
ramionami po czym zaczął:
-Od tej imprezy nie odstępują się na krok. Musiało też chyba do czegoś dojść,bo rano
jak przez przypadek "wparowałem" do pokoju Horanka to leżeli razem w łóżku.-
byłam zaskoczona,tak szybko? Gdyby Jessica wczoraj tyle nie piła..Zrobiłam
zrezygnowaną minę. No ale cóż-jej sprawa, nie będę się wtrącać.
-Zostaw to kretynie! -zaczął drzeć się Irlandczyk, chodziło jak zwykle o program w tv.
Padło na 4FunTv, również chciałam żeby nie przełączali, gdyż leciał w tym momencie
ich najnowszy singiel -Kiss You.
-OO chłopcy! -krzyknęłam. Tą piosenkę lubiłam chyba najbardziej ze wszystkich,
które nagrali do tej pory. Wszyscy zaczęli się bujać "w lewo i prawo" oraz nucić
swoje kwestie. Zaczął Mulat , następnie Hazza, Liam itd.
Kiedy Malik śpiewał ,aż do końca patrzył się w moje oczy, z każdą chwilą rozkochiwał
mnie w sobie jeszcze bardziej.
Przyszła i kolej na Blondaska, który również wpatrzony był w Jess, ta jednak
skrępowana się lekko zarumieniła... Złapał ją za rękę po czym gdy skończył namiętnie
ją pocałował, na co wszyscy zaczęli krzyczeć : UUUU! Ci jednak się tym nie
przejmowali i kończyli dalej to co "zaczęli" przed chwilą.
*Oczami Jess*
Kompletnie nie pamiętałam co się stało wczoraj i dlaczego, gdy się obudziłam byłam
w łóżku Horana. Zapytałam się go o to,lecz on również nie wiele mógł na ten
temat powiedzieć.Miałam nadzieję, że chociaż "tego" nie robiliśmy...
Nie wiem co powiedzieć na nasz temat, ale ten słodki "chłopiec" z One Direction chyba
się zauroczył. Nie mogłam poradzić nic na to, że ja też.....To szalone, bo przecież
kilka dni temu byłam jego fanką a teraz?
Przy piosence, gdy podczas śpiewania złapał mnie za rękę i śpiewał patrząc mi się
prosto w oczy byłam prze szczęśliwa! Tego łakomczucha z pięknym uśmiechem
nie da się po prostu nie kochać!
*Oczami Em*
Kilka minut później wstał najrozważniejszy z zespołu.
-Dziewczyny posłuchajcie.-zaczął Liam.
-Pojutrze wyjeżdżamy na koncert..wrócimy za cztery dni, gdyż wypadły jeszcze
wywiady itd. Bardzo chcemy was zabrać, ale nasz manager nie chce nawet o
tym słyszeć.Ostatnio chodzi jakiś wkurzony i nic nie można do niego powiedzieć.-
-zrobił obrażoną minę.
-Spoko.-szybko odpowiedziałam.
-Na prawdę się nie gniewacie? -dodał po chwili.
-Nawet nie myślałyśmy o tym, by z wami jechać na koncert!To by było ekstra,
ale może następnym razem..kiedy będziemy się dłużej znać etc.-tym razem zabrała
głos Jessica, na co ja tylko pokiwałam głową.
-W porządku.-uśmiechnęli się wszyscy.
*Dwie godziny później*
Przez ten czas oglądaliśmy "Trzy metry,nad niebiem" Co prawda chłopcy niechętnie
chcieli to zobaczyć, ale za naszą namową się wreszcie zgodzili. Tak narzekali, a
w trakcie filmu popłakał się nawet Lou, również miałam łzy w oczach.
Po seansie Malik zapytał:
-Możemy pogadać?
-Jasne- powiedziałam i przenieśliśmy się do innego pomieszczenia.
-Słuchaj, wiem, że znamy się dopiero kilka dni ale na prawdę cię POLUBIŁEM-
zaczął, podkreślając końcowe słowo.
-W dodatku ten wczorajszy pocałunek i to co ci powiedziałem. -nie musiał ciągnąć
dalej, jego wyraz twarzy, spojrzenie-mówiło samo za siebie..
Zamknęłam jego usta czułym pocałunkiem, po którym mocno mnie do siebie
przyciągnął i przytulił. Niektórym może wydawać się dziwny fakt, że po tak krótkiej
znajomości jesteśmy już parą. My jednak poszliśmy głosem serca, i postanowiliśmy
spróbować. Kilka miesięcy temu, nie spodziewałabym się takiego obrotu akcji.
-Wracamy? -zapytał po chwili po czym gdy odparłam że "tak" weszliśmy do środka
trzymając się za ręce.
-Ej co jest? Czyżby ...... - nie skończył lokers.
-Tak, coś ci nie pasuje? -zrobił gniewną minę Zayn.
-Nie,nie..spoko,nic do tego nie mam..tylko co z Perri?
-Rozstaliśmy się. To nie była osoba, z którą mógłbym dalej być.
-OKEJ,OKEJ WYLUZUJ. -powiedział uśmiechnięty Styles.
-A tak w ogóle to gdzie nasze gołąbeczki? -zapytałam po pewnym czasie widząc, że
Niall wraz z blondyną gdzieś zniknęli.
-Nie mam pojęcia..może są na górze-powiedział Lou wystawiając swój długi jęzor.
Przewróciłam tylko oczami i postanowiłam ich poszukać. Weszłam schodami piętro
wyżej kierując się w stronę pokoju Irlandczyka. To co tam zobaczyłam.........................
_______________________________________________________________
Hehs, wiem, że rozdział głupi ale JEST ! No i miałam dodać go dopiero
w urodziny Hazzy, ale macie wcześniej XD
Dziękuję Wam, za tyle odwiedzin i miłych komentarzy : 3
no właśnie:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ. : ))
To co "gramy" dalej? 8 komentarzy= 8 rozdział.
*****
+ przypominam o akcji 1D. pisać na mojego
e-maila : xoxo08@wp.pl
szczegóły podam w wiadomości.
poniedziałek, 28 stycznia 2013
~UWAGA,KOCHANE DIRECTIONERS!
Siemka : * Wraz z kumpelą, chcemy zorganizować akcję dot. 1D.
Ale do tego potrzeba BARDZO WIELU FANEK !
Wiem, że zima to dodatkowa przeszkoda, no ale jeśli się postaramy to
się uda ! : 33 Jeśli chcecie się przyłączyć (proszę ;d) to piszcie na e-mail'a mojego:
xoxo08@wp.pl
Szczegóły na priv. < 33 /natt.
niedziela, 27 stycznia 2013
~Rozdz 6.
~ .. "Niall słuchaj, chyba musimy pogadać" -napisałam i po ok. 5 minutach dostałam
odpowiedź "Tak, musimy pogadać.Przyjadę jutro po ciebie i się przejdziemy do
parku,ok?" -nie wiem czemu, ale mimowolnie -uśmiechnęłam się.Byłam zadowolona,
że przynajmniej mi odpisał..ostatnią wiadomość potwierdziłam tylko słowem
"Dobrze." Postanowiłam poczytać jeszcze kilka stron książki i nie wiem kiedy
zasnęłam.
*Następny dzień*
Obudziłam się o 8. Miałam dziś wolny dzień, więc mogłam pospać trochę dłużej, ale
zdecydowałam że wstanę i pogadam sobie z Jessicą, która już od 7 buszowała w
kuchni. Nawet nie wiecie, ile ona potrafi czasem zjeść, aż się jej dziwie.
Ogarnęłam włosy, zrobiłam makijaż i założyłam zwiewną sukienkę z "kolcami"
na kołnierzyku. Weszłam do pomieszczenia,w którym znajdowała się blondyna:
-Siemka. -przywitałam się.
-O Em, co tak wcześnie wstałaś?
-Wiesz..nie da się spać przy tym twoim hałasowaniu -wystawiłam jej język.
-Przepraszam, tak jakoś zaczęło burczeć mi w brzuchu. -powiedziała i obie
wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem.
-Nie powiedziałaś mi jak tam spotkanie z chłopcami. A propos nich to przypominam ci,
że obiecałaś mnie z nimi poznać.
-Nie wiem, nie wiem. Trochę się boję, że zaczniesz wariować a uwierz, że chłopcy
tego nie lubią. -udawałam poważną minę,ale zaraz dodałam.
-No dobra, nie smutaj dzisiaj cię do nich zabiorę.
-Boże jak ja cię kocham ! -krzyknęła po czym mnie przytuliła i wyleciała z kuchni
prosto do swojego pokoju. Ja tylko uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam szykować
sobie śniadanie, kiedy po chwili dostałam sms.
: "Będę za pięć minut." Tak, była to wiadomość od Niall'a. Zjadłam szybko tosty i
krzyknęłam Jess, że wychodzę na co tylko usłyszałam : OKEJ !
Pod domem stał już blondasek opierając się o drzwi samochodu. Wciągnęłam głęboko
powietrze i ruszyłam w jego kierunku.
-Cześć. -powiedziałam niepewnie.
-Siemka mogę zostawić tu samochód?-zapytał w miarę "normalnie".
-Jasne, idziemy ?
-Tak. -odpowiedział i postanowiliśmy się przejść do pobliskiego parku. Usiedliśmy na
pierwszej z ławek.
-Niall posłuchaj ..-zaczęłam ale mi przerwał.
-Em nie. To ty posłuchaj. Zachowałem się wczoraj jak kretyn ignorując cię. Po prostu
poczułem się zazdrosny, gdyż spodobałaś mi się od chwili gdy wylałem na ciebie
tą kawę i za co jeszcze raz bardzo cię przepraszam. -próbował się uśmiechnąć.
-Okej, nie jestem na ciebie zła tylko.....
-Tylko "co" ?
-Nie miałam pojęcia , że będziesz liczył na coś więcej..-zarumieniłam się.
-Ej spoko. Widziałem jak patrzysz na Zayn'a i jak on zachowuje się wobec ciebie.
Dlatego że tak powiem , zostawiam CI DROGĘ WOLNĄ..-powiedział.
-Jesteś wspaniały. -rzekłam po czym go mocno przytuliłam.
-Gdyby nie ta "cholerna kawa" pewnie teraz byśmy się nie znali. Może to głupie, ale
DZIĘKUJĘ. -na co on odpowiedział mi tylko uśmiechem pokazując swoje ząbki i
zapytał:
-To co jedziemy do reszty chłopaków? -przypomniało mi się w tej chwili, że obiecałam
Jess, że zapoznam ją z zespołem.
-No właśnie. Mogłaby z nami pojechać moja przyjaciółka? Ta o której mówiłam ci już
wcześniej. Bardzo chciała by was poznać.
-Jasne.
* Pięć minut później*
Byliśmy już pod mieszkaniem moim i blondyny. Weszłam do środka wcześniej
"karząc" zostać Irlandczykowi na zewnątrz. Może to wydawało się być wredne, ale
chciałam zrobić Jessice niespodziankę....Na szczęście blondasek mnie zrozumiał.
-EJ JESTEŚ?WRÓCIŁAM! -krzyknęłam, gdyż nie widziałam jej w salonie. Po jakiejś
chwili zeszła z góry.
-Co tak wrzeszczysz!?
-No ubieraj się dziewczyno! Jedziemy do chłopaków! -powtórzyłam tę czynność jeszcze
raz, na co ona spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Kiedy wreszcie oprzytomniała
wbiegła po schodach z powrotem jak szalona i po kilku minutach do mnie przyszła.
Ubrała się w koronkową sukienkę, w kolorze morelowym i baletki.
-Ale się wystroiłaś..-rzuciłam ,po czym ona obczaiła moje ciuchy. Fakt, sama byłam
całkiem ładnie ubrana.
-No dobra dobra, chodź już.
-Okej. -powiedziała i wyszłyśmy na zewnątrz. Gdy zobaczyła Horana stojącego
przed samochodem aż się jej buzia otworzyła ze zdziwienia....
*Oczami Jess*
Wyszłam przed dom i ujrzałam Niall'a czekającego najprawdopodobniej na nas.
Byłam zachwycona choć jednocześnie nie dowierzałam co się działo. Na żywo
był jeszcze przystojniejszy i ten jego uśmiech ! Co prawda bywałam na ich
koncertach, ale nie stałam koło niego "na wyciągnięcie ręki" "Boże jaki on jest
boski" -pomyślałam i poszłam za Em która szturchnęła mnie lekko w ramię.
*Oczami Em*
Musiałam to zrobić bo jej mina z każdą chwilą wydawała się coraz dziwniejsza.
Pociągnęłam ją za rękę i ruszyłyśmy w stronę łakomczucha.
-Ty pewnie jesteś Jessica.-zaczął, gdyż widział że dziewczyna czuła się lekko
skrępowana.
-Tak.-
-To miło mi cię poznać jestem Niall Horan.- rzekł przyjaźnie się do niej uśmiechając.
Widziałam "iskierki" w jego oczach..Był w nią wpatrzony jak w obrazek.
Pogadaliśmy sobie trochę, kiedy nagle oprzytomniał i odparł, żebyśmy już
jechali. Otworzył drzwi blondynie po czym podszedł do mnie i zrobił to samo
mówiąc przy okazji po cichu:
-Niezła jest! -ja tylko przewróciłam oczami i weszłam do środka. Cieszyłam się, że
mu się spodobała i jego życie "towarzyskie" będzie już w końcu normalne.
W drodze do domu boysbandu przypomniałam sobie, że miałam iść dziś do kina
z Zayn'em. Nie odzywał się, nie pisał, nie dzwonił. Pomyślałam, że pogadamy o
tym na miejscu.
*Dwadzieścia minut później*
W końcu dojechaliśmy. Co prawda z lekkim opóźnieniem, bo po drodze fanki
zauważyły swojego ulubieńca. Co chwilę się na minutkę zatrzymywaliśmy po czym
chłopak machał do wniebowziętych dziewczyn.
-Jej, ile tu miejsca.-rzekła mi Em do ucha, gdy weszła do pomieszczenia.
-Nie dziw się tak. -odparłam i skierowaliśmy się wraz z Nialler'em do pokoju, gdzie
byli wszyscy i skąd dochodziły do nas śmiechy i krzyki.
-Siema ludzie! -wrzasnął blondyn nie odstępując Jess na krok i wszyscy się na nas
spojrzeli. Oczywiście Lou z Mulatem bili się o pilot od telewizora a Liam wraz z
Harrym o czymś gadali.
-Witaj paniczu! -rzucił Hazza. Ten to zawsze coś wymyśli.
-Nooo i witamy piękne dziewczyny! Tylko, tej drugiej jakoś nie kojarzę.- zrobił
zdezorientowaną minę loczek.
-Ah no tak, to jest Jessica, przyjaciółka Em.-powiedział Irlandczyk. Dalej nie wiem co
robili, gdyż podszedł do mnie Malik.
-Cześć piękna.-pocałował mnie w policzek. Nie wiem co mu odbiło i miał tak dobry
humor.
-No hej.-zarumieniłam się.
-Mieliśmy iść dzisiaj do kina,ale to może następnym razem. Szykuje się niezła
imprezka.
-Imprezka?-zapytałam.
-No tak. Lou i Liam zaprosili swoje dziewczyny i kilka znajomych. Zaraz mają
się pojawić-rozejrzał się.
-Perri jeszcze nie ma?-palnęłam później tego żałując.
-Przyjdzie za jakąś godzinę.-wzruszył ramionami. Szkoda. Z dnia na dzień nie lubiłam
jej jeszcze bardziej. Nie wiem dlaczego w tym momencie poczułam ukłucie
zazdrości o tego ciemnowłosego Mulata. Uświadomiłam że mi się podoba... i to
jak cholera! Nie chciałam jednak by przeze mnie rozpadł się jego związek.
-Aha. -odparłam i dołączyliśmy do reszty.
*Dwie godziny później*
Impreza nieźle się rozkręciła. Przyszli zapowiedziani goście i Edwards...
W tamtej chwili wszyscy byli już nieźle napici i robili na prawdę dziwne rzeczy.
Lou obmacywał się z Hazzą, chociaż gdzieś w tłumie była jego partnerka.
Nawet Jess całowała się z blondaskiem co mnie bardzo zdziwiło, ale alkohol
może wszystko. Zastanawiałam się tylko czy tylko ja tu byłam trzeźwa kurde?!
Szukałam tylko Malika, miałam nadzieję że on podtrzyma mi towarzystwa.
Znalazłam go siedzącego na kanapie i obserwującego pozostałych. Podeszłam do
niego:
-Wszyscy się już rozpili...-krzyknęłam,co mało dało, gdyż był tu straszny hałas.
-Wyjdźmy na zewnątrz! -nie dosłyszałam go, ale zrozumiałam o co chodzi gdy
ciągnął mnie za rękę w kierunku tarasu.
-Kurde to pijaki- zaśmiał się.
-No. -odpowiedziałam mu uśmiechając się i zapadła kilku minutowa cisza.
Wpatrzyłam się w jego niesamowite, brązowe oczy po czym zamierzał dokończyć
to co zaczęliśmy wczoraj. Nie byłam do końca co do tego przekonania, choć po chwili
również zaczęłam odwzajemniać jego delikatne i zarazem czułe pocałunki. Złapał
mnie biodra delikatnie podniósł (tak byłam niska, co mi bardzo przeszkadzało).
Po chwili "wparowała" Perri. Była rozwścieczona i zaczęła od razu się drzeć kiedy
ja natychmiast oderwałam się od Mulata. Nie byłam wstanie określić,czy coś
piła.
-Ja pierdole! Co to ma być, ty dupku! Ty cholerny dupku! -Zayn patrzał na nią
tylko z niewzruszoną miną i czekał aż skończy, tak się jednak nie stało gdyż
po wypowiedzianych słowach wybiegła z płaczem.
-Biegnij za nią. -powiedziałam cichym głosem,
-Nie mogę.
-Stracisz miłość swojego życia! -również zaczęłam krzyczeć ze łzami w oczach.
-Nie stracę....na pewno nie.-nie rozumiałam dlaczego mówił to tak spokojnym,
opanowanym tonem.
-No jak to nie ...-bezsilnie rzekłam.
-Bo najprawdopodobniej "ona" stoi tu.- uśmiechnął się ocierając spływające po
moich policzkach kropelki łez po czym znów zaczął mnie namiętnie całować
........................
______________________________________________________________
No i jest rozdział 6 ! : 3 Jak się podoba? Dziękuję Wam za tyle
wspaniałych komentarzy. : **
Nie wiem kiedy dodam nn, bo jutro zaczyna mi się już szkoła. ; //
Tak sądzę, że dopiero w piątek ( w ur.Hazzy *-*)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ : d
no i : 7 komentarzy=7 rozdział . ;d
sobota, 26 stycznia 2013
~Rozdz 5.
~Gdy wyszłam na zewnątrz zauważyłam, że wszyscy się na mnie patrzą.Spięłam
włosy po czym skrępowana zapytałam.
-Coś nie tak?
-Masz bardzo ZGRABNE ciałko.-odparł natychmiast loczek. Ten to wie, co powiedzieć.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się..
-No to co, wskakujemy do wody!-wrzasnął Nialler po czym podbiegł do mnie i wziął
na ręce. Zaczęłam się śmiać i jednocześnie krzyczeć:
-Ej no! Puść mnie! Sama wejdę!
-Nie musisz. Pomogę ci.-powiedział i wrzucił mnie do w miarę nagrzanego basenu.
-To nie fair. -zrobiłam obrażoną minę, chciałam się z nim trochę podroczyć.
-Oj nie złość się! -rzekł i podpłynął do mnie, kiedy ja szybko się odwróciłam i
ochlapałam go wodą, wtedy wszyscy już zaczęli wariować "oczywiście w pozytywnym
tego słowa znaczeniu".
-Jeśli pozwolicie to wyjdę się trochę poopalać. -zaczęłam.
-Spoko! -na co odkrzyknęli mi wszyscy razem. Wyszłam i ułożyłam się na leżaku
obserwując chłopców. Gdyby teraz ktoś ich widział, pomyślałby że są jacyś
nienormalni. Ja jednak uważałam, że to słodkie, że pomimo takiego już wieku nadal
potrafią czasami wrócić do chwil z dzieciństwa i się trochę "przysłowiowo" -
-powygłupiać. Odpoczywałam może z pięć minut, kiedy zauważyłam że siada koło
mnie Malik.
-Czemu od nas uciekłaś?-zapytał gdy tylko widział, że zwróciłam na niego uwagę.
-Nie uciekłam, po prostu chciałam się trochę poopalać.Jestem blada jak ściana.
-No tak, blada jak ściana. Proszę cię. -uśmiechnął się.
-Wiesz , nie przepadałam za wami. Myślałam, że zachowujecie się jak inne "super
gwiazdy" .........-powiedziałam po chwili.
-Tak? A teraz co sądzisz na nasz temat, przebywając już z nami drugi dzień?
-Hehs, dokładnie poznałam was zaledwie wczoraj a czuję się jakbyśmy znali się już
z dobre kilka lat. No i MYŚLĘ , że jesteście fajni i myliłam się co do mojego
pierwszego przekonania. -mówiąc rozczesywałam włosy.
-No widzisz. My też cię polubiliśmy. -pokazał swoje równiutkie ,białe ząbki.
-No ja myślę. - wystawiłam mu język.
-......
-Mogę liczyć na to, że pójdziesz ze mną do kina? -zaczął po chwili.
-Widziałem zapowiedź świetnego filmu. -dodał. ON ZE MNĄ? Miałam ochotę się
zgodzić ale nie chciałam mieć później na pieńku z jego dziewczyną.
-Wiesz, nie chcę żeby Perri się później na mnie wkurzała. -powiedziałam i w tym
momencie twarz Mulata zbladła, odparł jednak.
-Dlaczego?Przecież to takie przyjacielskie spotkanie..
-Okej, tylko wiesz.Nie chcę się z nią kłócić.
-To co idziemy jutro? -zignorował moje ostatnie zdanie.
-Pewnie, a na co tak w ogóle ?
-No nie wiem wybierzemy coś na miejscu. -zaczął się śmiać. A ja siedziałam z miną
"wtf".
-Oj ta "zapowiedź"to tylko taki pretekst był żebyś się zgodziła.
-Haha, okej, tylko sam powiedziałeś że to "przyjacielskie spotkanie".-zarumieniłam
się. Nie chciałam, żeby mnie źle zrozumiał.
-No bo tak jest. Mam ochotę po prostu spędzić z tobą trochę czasu, chciałbym
cię lepiej poznać. - "oo jakie to słodkie"-pomyślałam.
-W porządku.
-Ładne rumieńce, wskakujemy do wody? -zapytał a ja tylko powtarzałam w myślach
"no świetnie, ja i to moje "zasrane" zawstydzenie. Po czym obydwoje wlecieliśmy
do basenu. Spędziliśmy tam wszyscy jeszcze z jakieś pół godziny a gdy wyszliśmy
Hazza zaproponował że zamówi pizzę i wszyscy zagramy w butelkę. No tak, brawo
loczku jestem tu jedyną dziewczyną....
*Dziesięć minut później*
Wszyscy już się osuszyliśmy i usiedliśmy w salonie gotowi do GRY. Oczywiście
protestowałam, że powinno być tyle samo "osobników" płci żeńskiej jak i męskiej,
ale oczywiście 1D nie dało się przekonać. Spoko nie ? ...
-Wiecie co? Nadal uważam że tak się nie gra. -zrobiłam zrezygnowaną minę.
-Oj przestań, będzie fajnie. -powiedział Louis.
Pierwszy zaczął kręcić Liam. Padło na Zayn'a..
-No stary, co wybierasz?
-Pytanie ....
-Spoko, jesteś szczęśliwy z Perri? -szczerze, to sama byłam ciekawa jego odpowiedzi.
-Nie.- powiedział i wyszedł z pokoju. Zrobiło mi się go trochę żal, więc zadecydowałam
że pójdę do niego:
-Chłopcy zaraz wracam, grajcie dalej.- rzekłam tylko i wyszłam z pomieszczenia
usłyszałam za sobą tylko śmiechy i gdy się odwróciłam zobaczyłam Lou i Hazzę
całujących się. Samej mi się wtedy polepszył humor i miałam ochotę też
chichotać, lecz się powstrzymałam i poszłam szukać Mulata. Tu było tyle
pomieszczeń, że nie wiedziałam od czego zacząć. Na szczęście nie musiałam długo
łazić i gdy wyszłam na zewnątrz stał koło basenu przypatrując się gwiazdą
(tak, tak wyprzedzę wasze pytania i od razu dodam, że była już trochę późna
pora) Podeszłam do niego i zaczęłam spokojnym tonem:
-Co jest?
-Nic na prawdę.
-No przecież widzę, że coś nie gra. Możesz mi zaufać.-nie dawałam za
wygraną.
-Wiem, że znamy się dopiero od dwóch dni, ale serio was polubiłam, więc nie zmuszaj
mnie do tego..............-rzekłam nie otrzymując odpowiedzi.
-Do czego ? -w tym momencie zaczęłam go łaskotać..Od razu na jego twarzy pojawił
się uśmiech jednak,nie zauważyłam, że kierujemy się w stronę "wody".... I po kilku
minutach
wpadliśmy do niej z głośnym pluskiem. Oby dwoje zaczęliśmy się chlapać...
-Okej, a więc teraz-co się stało?-zapytałam po pewnym czasie.
-W porządku,chcesz wiedzieć? Po prostu od jakiegoś czasu nie układa mi się z Perri.
Nie rozmawiamy ze sobą tak jak dawniej, jeśli już to- kończy się to kłótnią. Może
media widzą to inaczej i uważają nas za świetną parę , ale tak nie jest. Czasami mam
już dość..... -powiedział po czym zrobiło mi się go żal..Wzięłam jego twarz w ręce i
patrząc mu się prosto w oczy i rzekłam:
-Będzie dobrze. -staliśmy tak może z kilka sekund kiedy po jakiejś chwili zaczął
przybliżać swoje usta do moich, dobrze wiedziałam co chce zrobić. Nie stawiałam
oporu....Kiedy nasze wargi się już zetknęły nagle wylecieli chłopcy..
-UUUUUUUUU ! -wołali a my przerwaliśmy to, co dopiero zaczęliśmy .Pomyślałam
tylko "No szlak, w takim momencie?! Nie krzyczał tylko Irlandczyk stojąc ze
smutną miną...
-Usłyszeliśmy jak ktoś wpada do wody i jesteśmy. -No to rzeczywiście, zjawili się w
samą porę .
-Jednak coś tu się szykuje więc nie przeszkadzamy -rzucił Lou i wszyscy wbiegli
z powrotem do domu, oprócz Nialla który jeszcze przez chwilę stał po czym
pokręcił głową i poszedł za resztą....
-Przepraszam.. -powiedziałam i wyszłam cała mokra z basenu.
-Będę już wracać.. -dodałam po chwili trzęsąc się z zimna.
-Pozwól, że cię chociaż odwiozę.
-Okejj.
*Kilka minut później*
Pożegnałam się z całą ekipą, tylko blondasek się do mnie nie odzywał strasznie
było mi go szkoda. Polubiłam tego "łakomczucha" ,nie wiedziałam jednak że będzie
liczył na coś więcej..
Przez całą drogę nie rozmawialiśmy ze sobą dopiero gdy byliśmy już pod
moim mieszkaniem odezwał cię ciemnowłosy:
-Zadzwonię jutro. - i pocałował mnie w policzek.
-W porządku - odpowiedziałam i się z nim pożegnałam.
Wchodząc do środka cały czas myślałam o Niall'u i tym co się wydarzyło kilkanaście
minut temu. Nie wiedziałam co mam zrobić , nie chciałam się z nim kłócić.
Przywitałam się z Jess ale nie miałam ochoty z nią gadać, przeprosiłam i
poszłam się wykąpać i położyć.
Leżąc już w łóżku postanowiłam wysłać blondaskowi sms : ...........
____________________________________________________________
I jak? : 3 Myślę, że się podobał . Kolejny rozdział możliwe że pojawi
się jutro, nic nie obiecuję gdyż od poniedziałku mam już szkołę ;//
NO I KONIEC FERII -,-
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :3 LICZĘ NA
SZCZERE OPINIE.
+ chciałam podziękować za tyle wejść i miłych komentarzy !
Znów podwyższamy poprzeczkę : 6 komentarzy=6 rozdział. :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)