sobota, 8 czerwca 2013
~Rozdz 37.
"OD AUTORKI" PRZECZYTAJ INFORMACJĘ POD ROZDZIAŁEM"
~ - Siemasz Zayn. Gdzie już jesteście?
- Właśnie dolatujemy i mamy małą prośbę ..
- No?
- Moglibyście nas odebrać? Ponoć na lotnisku sterczy cała masa reporterów.
- O kurde..jasne. Za niedługo w takim razie będziemy. Pa
Nacisnąłem czerwoną słuchawkę i powtórnie utkwiłem w identycznej pozie jak wtedy,gdy
nie spodziewałem się jeszcze telefonu od Malika. Przypatrywałem się Jess - MOJEJ Jess
nie mając najmniejszych wątpliwości co do tego, że jest najpiękniejszą dziewczyną jaką
kiedykolwiek widziałem, z jaką kiedykolwiek mógłbym być. Niesamowite jest uczucie i
myśl,że była ona właśnie ze mną. Z frajerem, który mógłby ją skrzywdzić, zranić jej uczucia.
Ciągłe koncerty, wywiady - wiążą się z tym rozłąki, chwile tęsknoty zwątpienia czy taki
związek ma w ogóle jakiś sens. Miałem świadomość, że jednak tego nie zrobię, nie mógłbym
bo w gruncie rzeczy różniłem się od Harrego, który jednym słowem w takowy sposób
postępował z kobietami. Traktował je jak przedmioty, jak zabawki..dopuszczał się do tego
podczas gdy ja NIGDY bym czegoś identycznego nie wykonał. Miałem bowiem szacunek do
dziewczyn, dzięki mamie która pod pewnym względem mnie jego nauczyła. To właśnie jej,
tak wspaniałej rodzicielce zawdzięczałem naprawdę wiele.
Pomimo faktu i świadomości, że nie zraniłbym uroczej blondynki to gdzieś w środku tuż
pod lewą piersią czułem, że zasługuje ona jednak na kogoś lepszego. Dlaczego? Przecież ją
kochałem. Kochałem na tyle mocno ile tylko zdoła kochać serce które w sobie nosimy,
dzięki któremu żyjemy. Wiedziałem iż darzy mnie ona tym samym. Te iskierki w oczach
za każdym razem, gdy zrobię "krok dalej" , te z pasją oddające pocałunki usta, które tak
często pieściłem, skóra drżąca pod wpływem mojego dotyku. Czemu więc cichy głosik
podpowiadał mi, że jestem dla niej nie odpowiednim "kandydatem" ? Odpowiedź to tylko
kwestia czasu. Myślałem nad tyloma sprawami, kiedy w tamtym momencie powinienem
był poinformować resztę o małej wycieczce na lotnisko. Ruszyłem lekko głową by wrócić
na ziemię i zacząć myśleć racjonalnie po czym rozejrzałem się po przestrzeni pokoju. W
głębi jego dostrzegłem trzy twarze bacznie przyglądające się mojej osobie. No tak
oczekiwały jakichkolwiek wyjaśnień, wieści od przyjaciół z którymi jakby nie patrzeć nie
widzieliśmy się dość długo. Przyznam, że mnie samemu zaczynało brakować już trójki
debili i chyba jako jedynej rozważnej ( nie wliczając Liama ) - Emily. Ostatnim razem
rozmawialiśmy ze sobą około dwóch tygodni temu. Wiele przez ten okres się wydarzyło.
Stanowczo za wiele... Uświadomiłem sobie jedno - mimo wszelkich przeszkód, utrudnień
powinniśmy trzymać się zawsze razem bez względu na to co się stanie. Kiedyś tak było i nic
nadzwyczajnego się nie działo. A teraz? Teraz o mało co a rozpadłby się zespół i jeden z
jego członków stracił by wybrankę swojego życia. To co ma miejsce w naszym life nie jest
normalne. Niektóre wydarzenia z dnia na dzień wydają się być coraz bardziej pokręcone i
nie do zrozumienia. Wraz z tym też i trudne, bo jakby nie patrzeć kilka razy zdarzyło się
iż decyzje które musieliśmy podjąć - raniły kogoś. Powtórnie zebrałem wszystkie myśli do
ładu i po raz drugi spojrzałem na osoby siedzące nieopodal mnie. Otworzyłem usta, lecz po
chwili znów je zamknąłem nie wiedząc dokładnie co powiedzieć. Na moje szczęście pomógł
mi Liam, którego głos był nie lada wybawieniem pośród na stałej ciszy.
- Dzwonił Zayn? - zapytał spokojnym tonem. Mimowolnie pokiwałem twierdząco głową. Ten
jedynie wywrócił oczami młynek, kontynuując.
- Powiesz nam coś, czy nadal będziesz tak tkwił nie orientując?
- Soryy - przeciągnąłem podnosząc jednocześnie się z sofy, która okazała się być jeszcze
wygodniejsza niż sądziłem.
- Dolatują już do Londynu i poprosili żebyśmy ich jakoś odebrali. Ponoć na lotnisku czekają
media i jacyś reporterzy. Szczerze powiedziawszy całkiem niezła "afera" się z ich poworotu
zrobiła - wyrecytowałem na jednym tchu z niemałym trudem łapiąc następnie powietrze.
Po moich słowach z miejsca na którym wcześniej siedziała , wstała Jessica z wielkim
uśmiechem na twarzy. Dojrzałem w jej oczach iskierki i nutę podekscytowania. Cóż się
dziwić miała przecież w końcu zobaczyć swoją przyjaciółkę, tak bliską jej osobę. Sam
również uniosłem kąciki ust mając cichą nadzieję, że od tamtej pory wszystko się ułoży i
będzie tak jak dawniej.
- Jedziemy na dwa auta? Bo rozumiem , że wy też chcielibyście jechać? - mówiłem powoli
wskazując palcem kolejno Liama i Danielle. W ramach tego otrzymałem odpowiedź, że
jeżeli nie byłoby to problemem to również by się "zabrali".
- Ok więc wychodzi na to, że bierzecie jakiś samochód z garażu, wszyscy do jednego się nie
zmieścimy - ostrzegłem trzymając w ręku kluczyki od Range Rovera i szczerze?
Najwygodniejszego i mającego najwięcej miejsca auta spośród tych które mieliśmy do
dyspozycji.
- Nareszcie poznasz Em - niemalże krzyknęła blondynka łapiąc za rękę Dann i ciągnąc ją za
sobą w stronę wyjścia na zewnątrz. Posłałem Payn'owi ciepły uśmiech zadowolony z faktu,
że nasze partnerki ( miejmy nadzieję ) polubiły się, na co ten odwzajemnił mi tym samym.
Ruszyliśmy więc za dziewczynami w kierunku pojazdów mających za zadanie dowieść nas
bezpiecznie na lotnisko.
*Perspektywa Emily*
Pogłębiłam się w przyjemnym jak i długim śnie nie przejmując się tym, co działo się dokoła.
Totalnie zatracona byłam w tym co produkował w danym momencie mój mózg. Nie
obchodziły mnie w tamtej chwili problemy, które jakby nie patrzeć same się nie rozwiążą
i nie znikną tak jak gdyby nigdy ich nie było, chociaż bardzo byśmy tego pragnęli jest to
rzeczą niemożliwą. Świat który widziałam poprzez moją wyobraźnię był niemniej idealny,
idealny dla mnie do pewnego miejsca..
Mały domek na obrzeżach Londynu, wymarzony zawód tancerki, ogródek, basen i
chłopak, który wiesz że kocha cię nad życie wracający codziennie z pracy narzekając
zarazem iż Paul za wiele wymaga. Wspólnie spędzone chwile, wyjścia do kina, imprezy
z najlepszymi przyjaciółmi. Magiczne noce , które w mej pamięci pozostaną na długo.
Wszystko jest cudowne, zaczarowane do czasu gdy jeden błąd zepsuł to wszystko.
Jedna głupia pomyłka, która sprawiła że życie miało już nie wyglądać tak jak dawniej.
Cały sen sprawiał wrażenie fantastycznego gdyby nie to, co zdarzyło się na jego końcu.
Przez moją głowę przelatywały słowa "JAKA POMYŁKA", "DLACZEGO ZMIENI ONA AŻ
TAK BARDZO DOTYCHCZASOWE ŻYCIE". Martwiłabym się tym, gdyby nie fakt że był
to tylko wytwór mojego umysłu. Nie wiem ile tak dumałam, lecz w pewnym momencie
poczułam delikatny, przyjemny dotyk ust na swoim czole. Uniosłam górne kąciki ust po
czym mozolnie otworzyłam oko robiąc następnie to samo z drugim.
- Przepraszam, że cie obudziłem ale zaraz lądujemy - usłyszałam już tak dobrze mi znany
męski głos. Podniosłam głowę z kolan Mulata dokładnie tak by spojrzeć mu prosto w
oczy, by po raz kolejny zatracić się w jego niesamowicie czekoladowych tęczówkach i
przypomnieć sobie chwile w których było nam ze sobą tak dobrze. Gdzie problemy,
sprzeczki nie miały miejsca. Nie liczyło się nic oprócz MIŁOŚCI którą się nawzajem
darzyliśmy. Przez moją myśl przepływała jedynie nadzieja, że odbudujemy to uczucie na
nowo. Nie odezwawszy się ani słowem co rusz tylko uśmiechając ciepło zapięłam pas na
polecenie stewardessy, by następnie złapać dłoń ciemnowłosego i przezwyciężyć strach
przed lądowaniem.
- Trzymaj mocno i zamknij oczy-ledwo co dosłyszałam szept skierowany wprost do mojego
ucha i należący zdecydowanie do osoby siedzącej obok. Posłusznie wykonałam to o co
prosił. Naprawdę nie rozumiałam dlaczego za każdym razem gdy leciałam samolotem aż
tak panicznie reagowałam. Jedynym rozwiązaniem i wyjściem z takowych sytuacji było
chyba zrezygnowanie na przyszłość z owego środku transportu.Wiązały się z tym zarówno
plusy jak i minusy, ale prawda jest taka że człowiekowi jednak w życiu nic nie dogodzi.
Zawsze znajdzie się coś, co pokrzyżuje nasze plany, działania. Znów odpłynęłam w
przestrzeń wyobraźni i nawet nie zorientowałam się że już wylądowaliśmy i niska kobieta
o ognisto rudych włosach spiętych w kucyk ogłosiła koniec podróży życząc zarazem
miłego dnia i powtórnego korzystania z tej linii lotniczej.Wolne żarty...........
____________________________________________________________
Siemson :* Tak patrzę na datę ostatniego dodania i przyznam , że się
poprawiłam jeśli chodzi o pisanie rozdziałów i ich publikowanie : ))
Mam nadzieję, że na tym się nie zanudziliście i cierpliwie wytrwacie do
następnego w którym zdradzę Wam teraz - będzie się działo. Cóż właśnie..
Nie wiem kiedy dodam nn, gdyż w pon. wyjeżdżam do Londynu i możliwe
że 38 pojawi się za dwa tyg. Co do mojej "wycieczki" Pewna dziewczyna
poprosiła mnie bym na tym blogu opublikowała zdjęcia. Jeśli chcecie to
nie ma problemu i po powrocie utworzę specialną zakładkę przeznaczoną
właśnie na takowe foto. xx Troszkę mnie zawiedliście bo miało być 70 kom
, a było zaledwie 51..tego bloga czyta coraz mniej osób i jest to przykre
bo nwm czy wam się to już nie podoba czy co ;// dlatego proszę:
KOMENTUJCIE!
Dwa słowa , cokolwiek! Wracając do tematu..Pod ostatnim rozdziałem padło
pytanie czy zrobię scenę (+18). Od razu zapewniam, że nie będzie takich
scen, chyba że raz...i ktoś pomoże mi to napisać XD Najpierw musi być
zgoda przynajmniej połowy osób tych,którzy to czytają: ))
So...Lots Of Love i do następnego :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesteś super podobają nam się twoje blogi tylko czasami zapominamy komentować.Masz talent.
OdpowiedzUsuńpodpis: ana
Świetny rozdział! Genialny po prostu, Od początku wciąga , no i zdecydowanie się poprawiłaś. pamiętam rozdział 20, który zdecydowanie był gorszy od tego choć też nie był zły, ale widać poprawę.
OdpowiedzUsuńrozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńpiszesz bardzo ciekawie :D na serio podoba mi się :d a więc zaobserwuję
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia dalej ;d
Pozdrawiam Myszka :3
http://sekretczerwonejszminki.blogspot.com/ zapraszam :)
Przesadzasz z tymi komenatrzami ;)
OdpowiedzUsuńTo ze ktos nie nie komentuje to nie znaczy ze mu sie nie podoba lub tego nie czyta
Poza tym rzadko dodajesz opowiadania...
Przesadzasz z tymi komenatrzami ;)
OdpowiedzUsuńTo ze ktos nie nie komentuje to nie znaczy ze mu sie nie podoba lub tego nie czyta
Poza tym rzadko dodajesz opowiadania...
Przesadzasz z tymi komenatrzami ;)
OdpowiedzUsuńTo ze ktos nie nie komentuje to nie znaczy ze mu sie nie podoba lub tego nie czyta
Poza tym rzadko dodajesz opowiadania...
Piękny rozdział :P :*
OdpowiedzUsuńTwojego bloga i kolejne rozdziały komentuje i tak dużo osób więc się nie przejmuj tym i pisz dalej, bo chyba większość osób tutaj na to liczy. Jak dla mnie to ta scena (18+) wydaje się dobrym pomysłem.
OdpowiedzUsuńSuper blog.
OdpowiedzUsuńBoskie *.* dawaj +18 . loveisnthard.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper ^^ A komentarzami się nie przejmuj ;) A +18 czemu nie xD
OdpowiedzUsuńhej! :)
OdpowiedzUsuńNo a więc zabiorę sie za komentowanie! :)
Dziewczyno muszę Ci przyznać, że mnie przerażasz;o Z każdym rozdziałem twoje słowa są bardziej zgrane, jeszcze lepiej opisujesz uczucia innych, wszystko jest perfekcyjne. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym móc się z Tobą spotkać i ot tak przytulić. Dzięki Tobie staram się Ci dorównać- choć wiem, że nigdy mi się to nie uda. Dziękuję Ci, że zawsze przy mnie jesteś:)
Niall i te jego rozmyślania. Czy on aby na pewno zbyt wiele nie rozważa? Po co tak duzo myśleć...tylko niszczy sobie psychikę...
Ale pojechałaś- pojechał po Stylesie:D No nieźle, nieźle! ;d Ale to i tak nie zmienia faktu, że jest on moim mężem haha:D <3
Szczerze mówiąc kocham czytać jego perspektywę- Nialla. Tak genialnie oddajesz jego uczucia, przemyślenia są tak realistyczne, że WOW~! ;o
No wiesz Horanku, możesz mi takie autko kupić skoro twierdzisz, że jest najwygodniejsze :D Huehue<3 Albo chociaż przewieść :D
Ten sen Emily...dał mi naprawdę wiele do myślenia. Sama nie wiem czego się spodziewać, o co mogło chodzić? Mogłabyś uchylić choć rąbek tajemnicy^^
Zayn jest taki kochany, troszczący sie i kurde, też bym chciała takiego Malika przy boku;D Dobrze, ze zniosła Ok to lądowanie:)
Mam nadzieję, że dojadą bezpiecznie na to lotnisko... xd
Ostatnie słowa 'Wolne żarty....' szczerze? nie mam pojęcia co znaczą. xd Jestem bardzo ciekawa co miałaś na myśli:)
Całuski! xx
Czekam z niecierpliwością na NN :)
Co do sceny +18 jestem na TAK ^^
A no i zwiastun Ci już wysłałam, jak coś masz jeszcze tutaj link:
http://www.youtube.com/watch?v=aC1T3ynd8dE
Ale nie jestem pewna czy o to Ci chodziło...jak coś mogę zrobić Ci jeszcze jeden:)
Całuski! xx
Na Twoim miejscy scena +18, to bym nie dawała. Aczkolwiek czytam pierwszy raz Twoje opowiadanie, i przypadło mi do gustu. ^^
OdpowiedzUsuńSzablon jest niesamowity.
Życzę weny i zapraszam do siebie na juntos-somos.blogspot.com
~ Cami.Cini
pozdrawiam ! :*
Uwielbiam twoje opowiadanie.. Jest niesamowite, ty jesteś wgl niesamowita. ;) Naprawdę masz do tego smykałkę no i ogromny talent. :P Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. ♥ Co do sceny +18 to ja jestem za, bo na pewno prześlę ją kumpeli, która takie sceny uwielbia ;D Czekam na zdjęcia z Londynu. ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział i blog ! ;) Świetnie piszesz jesteś bardzo utalentowana :)
OdpowiedzUsuńMoże obserwujemy? :)
http://angie-and-wer.blogspot.com
Super! :3
OdpowiedzUsuńcaramellovee.blogspot.com
OBSERWACJA = OBSERWACJA . Zacznij :)
nawet fajne , zajmuje dużo czasu , odwiedzę i poczekam na kolejny rozdział - zapraszam : artdrawingyourpassion.bloog.pl
OdpowiedzUsuńAle sie skupilam na tym twoim blogu. obserwuje i czeka na dalsze rozdzialy
OdpowiedzUsuńanastazja-steckiewicz.blogspot.com
Boskie *_*
OdpowiedzUsuńhttp://tunia-ti.blogspot.com/
Zapraszam do nas ----> http://and-so-i-find-you.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział !!! Kiedy dodasz następny ? Już nie mogę się doczekać ;p
OdpowiedzUsuńdziękuję za opinię: )) następny rozdział pojawi się dziś wieczorem lub jutro! liczę na więcej komentarzy,pokażcie że wciąż tu jesteście xx
Usuń+ przeczytajcie notkę pod rozdziałem który się pojawi, będę miała dla was małą niespodziankę ;3
Boże !! Kocham twojego bloga i wręcz modlę się o następny rozdział. BŁAGAM nie daj mi umierać i dodaj następny rozdział <33
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie = http://tellmeali.blogspot.com/
BOSKI ROZDZIAŁ! <3 Obserwuję!
OdpowiedzUsuńLiczę na to samo :)
Zapraszam do mnie: kinderkowa.blogspot.com
Świetne te twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że teraz dużo osób pisze takie imaginy i 1D, ale twoje są świetne :)
Chociaż ich nie słucham itd. to strasznie mnie wciągnęło to opowiadanie :)
+ Obserwujee :)
zapraszam do nas :) http://the-lives-of-two-friends.blogspot.com/
Świetny rozdział nie mogę się doczekać następnego... ;)
OdpowiedzUsuńodwiedzę i poczekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńRozdział swietny.
OdpowiedzUsuńHej. Zapraszam do siebie na nowego bloga : http://your-sooong.blogspot.com/.
Dwie przyjaciolki postanawiaja wybrac sie do Londynu. Ich zycie w Polsce stalo sie monotone. Kazda z nich ma calkiem inny charakter. Jedna chce imprezowac, druga woli zwiedzac i czytac ksiazki. Ich zycie zmienia sie diametralie po wyjezdzie do Londynu. Na koncercie ulubionego zespolu Marcelina poznaje chlopaka, ktory z czasem staje sie uciazliwy i probuje zwrocic na siebie uwage.
Czy zostana nadal dla siebie najblizsze? Czy chlopacy namieszaja u nich w zyciu? Jak potocza sie ich dalsze losy?
Wpadniesz? Jak tak to kliknij w ankiecie czy bedziesz czytac... Mam nadzieje, ze tak.
Prolog pojawi się już 9 lipca.
Całuje, Marcela <3
Świetne opowiadanie!
OdpowiedzUsuńnie nawidzę opowiadań o1D ale ty zmieniłaś moje zdanie brwo!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że w tym pozytywnym sensie? : ))
Usuń