sobota, 16 marca 2013
~Rozdz 29.
~ ..masę reporterów robiących zdjęcia od kiedy tylko pojawiliśmy się w drzwiach. Zasłoniłam
dłonią oczy-przez blask fleszy nie mogłam nic dostrzec. Skąd oni się tam tak nagle wzięli.
Nie wiedziałam o co im chodzi, aż w końcu padło pytanie, które ledwo co usłyszałam.
"To koniec związku między tobą a Zayn'em?" Zszokowało mnie, jakim cudem oni się do...
No tak wczorajsza sytuacja w parku ..pewnie przyczaili się gdzieś i obserwowali.. Powoli
zaczynało mnie to wszystko irytować.
W oku zakręciła mi się łza. Już sama nie ogarniałam co było pomiędzy mną a Malikiem. To
co wydarzyło się kilkanaście godzin temu dało mi wiele do myślenia. A może on faktycznie
miał mnie najzwyczajniej w świecie dość? Może to uczucie, którym obdarował moją osobę
minęło i postanowił wrócić do Perrie? Takich pytań miałam w głowie tysiące. Na żadne z
nich nie mogłam wyciągnąć jednak trafnej odpowiedzi. Chciałam uniknąć spojrzeń z
nachalnymi dziennikarzami i wyminąć ich bez słowa co było raczej nie możliwe. Przysuwali
się jeszcze bliżej powodując, że prawie runęłabym na ziemię. W ostatniej chwili poczułam
lekkie szarpnięcie za ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam tatę wypowiadającego słowa
"Chodź do samochodu". Kiwnęłam głową po czym ruszyłam za nim trzymając się jego ręki.
Trudno było się przecisnąć przez tą masę ludzi, próbując wyciągnąć ode mnie jakieś
informacje.
Gdy dotarliśmy w końcu do auta siedząc wygodnie w fotelu, matka postanowiła zacząć
swoje kazanie:
- I potrzebne ci to było? Ten cały związek z tym chłoptasiem? Patrz co się teraz dzieje.
- To moja sprawa z kim się spotykam i spotykać będę. Tobie ciul do tego. Myślisz, że
jestem aż taką idiotką i nie wiedziałam na co się piszę? Tu cię zaskoczę..bo byłam
świadoma że łatwo nie będzie, ale go kurwa kocham i nie zmienią tego pieprzone
media i brukowce z pojebanymi, z dupy wziętymi plotkami - krzyknęłam odwracając
głowę w stronę szyby obserwując za razem co dzieje się "na zewnątrz".
- Skoro tak się KOCHACIE to powiedz mi gdzie on teraz jest ? Czyżby wrócił do .. nijakiej
Perrie z którą będzie miał dziecko? Mówiłam ci jacy oni są - wciąż nie dawała za wygraną
i prowokowała mnie jeszcze bardziej. Z tym ostatnim przegięła. Skąd ona wiedziała że
Edwards była rzekomo "w ciąży" ?! Nie chciałam pogrążać się w spekulacje na temat
faktu, gdzie znowu to wyczytała..za bardzo się we mnie w tamtym momencie gotowało.
Ta kobieta czasami potrafiła doprowadzić człowieka do takiego stopnia, że miało się
ochotę jebnąć jej za przeproszeniem w pysk. Nie reagowała nawet na prośby ojca, by
już zamilkła i siedziała cicho..musiała dolać oliwy do ognia .
- Wiesz co? Spierdalaj - odpowiedziałam krótko i oschle gryząc się później w język w końcu
była moją matką. Słowa które wypowiedziałam nie spodobały się tacie spojrzał na mnie
kręcąc jedynie głową. Posłałam mu przepraszającą minę ale ten to zlekceważył i znów
wpatrzony był w drogę. Kobieta ze złowrogim wyrazem twarzy odwróciła się w moją
stronę. Jej oczy przepełnione były nienawiścią i nic nie wskazywało na to, że była
zachwycona. Cóż .. nie zamierzałam jej w każdym bądź razie przepraszać i błagać o
wybaczenie. Niech zrozumie, że nie może wciąż kierować moim życiem. Wyciągnęłam
z torebki leżącej na siedzeniu obok telefon, podłączyłam szybko słuchawki wkładając
je po chwili do uszu. Ta chciała coś powiedzieć, gdyż otwierała usta lecz w tym samym
czasie puściłam na full muzykę. Widziała że nic nie wskóra, więc wróciła do poprzedniej
pozycji. Odetchnęłam z ulgą i znów obserwowałam polskie ulice.
*Dziesięć minut później*
W końcu dotarliśmy na miejsce. Ucieszyłam się, bo podróż nie należała do jednej z
najlepszych. W dodatku napięta atmosfera panująca pomiędzy mną a matką nie
polepszała sytuacji.
Otworzyłam drzwi samochodu zabierając jednocześnie "bagaż" z rzeczami ze szpitala
po czym z niego wyszłam. Moja rodzicielka uczyniła to samo. Przez jakąś chwilę stała
naprzeciw bacznie się przyglądając. Nie rozumiem, oczekiwała moich przeprosin ?
Ani mi się śniło...prychnęła pod nosem i skierowała się w stronę domu. Pokręciłam
głową i ruszyłam krok w krok za rodzicami. Zdawałam sobie sprawę, że przez dalszy
pobyt w tym miejscu na dłuższą metę nie mogłam mieszkać z nią pod jednym dachem.
Zastanawiałam się czy przypadkiem nie przenieść się do hotelu. Żona taty otworzyła
"pomieszczenie" wchodząc od razu do środka. Zrobiłam identycznie idąc jednakże
prosto do swojego pokoju. Wbiegłam na górę po schodach po czym gdy przekroczyłam
jego próg rzuciłam się od razu na łóżko.
Nie wiedziałam co ostatnio się ze mną działo. Od czasu tych "cięć" stałam się bardziej
nerwowa, chamska i bezczelna w stosunku do innych. Tak być nie mogło.. to nie
współgrało z moją naturą bycia...przecież te cechy to jak odzwierciedlenie mnie..
Leżałam tak może z dziesięć minut, kiedy nagle poczułam wibracje w tylnej kieszeni
spodni wskazujące na to, że dostałam wiadomość. Wyjęłam telefon i zaczęłam czytać:
"Emily jedzie do Ciebie Zayn. Jest mu cholernie głupio za wczoraj, był pijany...
Chce to naprawić, proszę daj mu szansę! Harry xx"
Natychmiast zareagowałam i odpisałam lokersowi :
"Skąd on ma adres? Przyjedziesz z nim?"
Na kolejnego sms'a nie czekałam nawet dwóch minut:
"Nie. Z Louis'em uznaliśmy że to wasza sprawa i nie będziemy się wtrącać.
Do zobaczenia i błagam jeszcze raz NIE WYRZUĆ GO! XX"
Czyli Tomlinson też z nimi przyleciał? Uśmiechnęłam się pod nosem. Jakie ja miałam
szczęście poznając tak wspaniałych chłopaków. Choć na początku uważałam ich za
rozpieszczone gwiazdki, to teraz było mi wstyd na samą myśl o tym. To wspaniali
przyjaciele bez których zdałam sobie sprawę, że moje życie byłoby nudne.
Z rozmyśleń na ten temat wyrwał mnie fakt, że zaraz miał pojawić się Zayn. Kochałam
go..lecz przyznam że trochę mnie zranił. Nie mogłam jednak z niego zrezygnować.
Dopiero w momencie gdy trafiłam do szpitala oznajmiając mu później że potrzebuję czasu
że musimy od siebie odpocząć i nie widziałam go jakiś czas- uświadomiłam sobie, że
każdy dzień bez niego był dniem straconym.
Nic nie zaprzeczało wizycie Malika oprócz jednego małego problemu a mianowicie
matki. Przecież ona go nie znosiła ....
Wstałam na równe nogi i tkwiłam w tej pozie z dobre kilkanaście sekund. W pewnym
momencie wpadłam na pewien plan. Wybiegłam z pokoju kierując się w stronę schodów
- Tatooo! - krzyknęłam będąc nadal na górze. Mężczyzna najwyraźniej nie wiedział o co
chodzi bo natychmiast przybiegł ze zdezorientowaną miną.
- Słychać cię w całym domu, co jest? - zapytał kiedy znów znaleźliśmy się w mojej
sypialni.
- Sam ostatnio powiedziałeś że nie masz nic do Zayn'a tak? - odpowiedziałam również
pytaniem. Ten kiwnął twierdząco głową wiec kontynuowałam.
- No więc on tu już jedzie.. Tato my musimy objaśnić ze sobą kilka spraw..WAŻNYCH
SPRAW. Matka go nie "trawi"..błagam pomóż mi - wyrzuciłam za jednym tchem
przytulając się mocno do niego.
- Rozumiem. Spokojnie ..wyciągnę ją teraz na zakupy. Godzina wam starczy?
- uśmiechnął się na co przytaknęłam . Podziękowałam rodzicowi buziakiem w policzek
po czym usiadłam na brzegu łóżka nasłuchując co dzieje się na dole. Padło kilka słów
typu "Nie teraz" albo "Daj mi spokój, nie jestem w nastroju" No tak. Po chwili nalegań
chyba uległa bo doszło do mnie tylko trzaśnięcie drzwiami. Odetchnęłam z ulgą
kierując się już na dół. Zahaczyłam o kuchnie nalewając przy okazji do szklanki trochę
zimnej wody. Właśnie kończyłam sączyć napój, kiedy zorientowałam się że ktoś się
z zewnątrz "dobija". Odstawiłam naczynie i ruszyłam otworzyć.Przekręciłam gałkę i
ujrzałam Mulata zresztą to jego się spodziewałam i wyczekiwałam. Miał ponurą minę,ale
próbował się uśmiechać co mu nie wychodziło. Widziałam, że jest przygnębiony.
Wskazałam ręką by wszedł do środka tak też zrobił. Poszłam w kierunku salonu, na co
chłopak zrobił to samo. Zatrzymaliśmy się przy skórzanej sofie, jednakże na niej nie
siadając. Stałam na przeciwko niego. Nasze twarze dzieliły milimetry dokładnie
wyczuwałam jego ciepły oddech na swoim policzku.
- Emily ja przepraszam. Przepraszam za to, że wczoraj tak na ciebie naskoczyłem..
Przepraszam za to że pozwoliłem ci zwątpić w moje uczucia w stosunku do ciebie.
Przepraszam za ... - mówił patrząc mi w oczy, zauważyłam że jego były już lekko
zaszklone zresztą tak jak i moje. Nie pozwoliłam mu dłużej wyliczać i przerwałam to
pocałunkiem muskając przy tym delikatnie jego wargi. Ten po chwili zaczął to
odwzajemniać. Tego brakowało mi przez te pieprzone dni..tej bliskości. Zdałam sobie
sprawę że zależy mi na nim jak cholera.
- Kocham cię i jeśli pozwolisz mi jeszcze raz odbudować te więzi, które były
między nami przed ...- zaczął gdy się wreszcie od siebie odkleiliśmy ale znów mu
bezczelnie przerwałam namiętnie całując.
- Zayn ja też cię kocham i .. i przepraszam - rzekłam spuszczając głowę. Było mi głupio, za
to jak potraktowałam go w szpitalu. Chłopak podniósł mi ją łapiąc delikatnie za
podbródek.
- Ciii..będzie dobrze - oznajmił i mocno do siebie przyciągnął. Znów wyczuwałam ten
zniewalający zapach perfum przy którym wręcz miękły mi kolana. Staliśmy tak z
dobre kilka minut w ciszy kiedy nagle ....
________________________________________________________________
TADAAAM! I jest! Boże jaki długi O.O przepraszam Was za to, mam
nadzieję że przeczytaliście ; 3 Jak się podoba?
Dziękuję za tyle kom. pod ostatnim postem , tyle odwiedzin no i
obserwatorów ! jesteście wielcy ! *o*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ .
Następny rozdział wtorek, tak jak ustalaliśmy : )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kiedy nagle cooo ?
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga , kocham kocham kocham .
http://mojeopowiadanie1.blogspot.com/
Kidy nagle ... weszła matka Emily! Tak to moje przypuszczenia co do następnego rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńKiedy naglee? Nie mogę się doczekać następnego! Cieszę się, że Em dała drugą szasne Zaynowi! <3 Należała mu się :) Oni są dla siebie stworzeni!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com
Chciałabym zaprosić Cię na mojego bloga o 1D: http://youaremyfuckingwonderland.blogspot.com/ Napisałam dopiero prolog oraz pierwszy rozdział i bardzo chciałabym poznać Twoją opinię:3 To dla mnie bardzo ważne! Jeżeli dodasz mnie do obserwowanych to oczywiście się odwdzięczę:3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejnego :) I nagle ...? Przypadkiem znalazłam się na twoim blogu dzisiaj i od razu zaczęłam od 1 rodziału >.< Powiem tak .. Masz talent , czytałam z wielką ciekawością każdy rodział. Powodzenia, na pewno jeszcze nie raz odwiedzę twój blog :D
OdpowiedzUsuńI rodzice wparowali do pomieszczania?! Ale byłaby afera. Długo czekałam na ten rozdział, ale chyba nie na marne. W końcu razem :)
OdpowiedzUsuńNie doczekam się następnego i jestem wściekła, że kańczasz w takim momencie!
Nie no sory. Żart. Nie umiem być na Ciebie wściekła:)
Czekam na nn ;3 A i jeśli uważasz za długi rozdział , który w wordzie zajmuję 2 strony , to z przykrością muszę stwierdzić , że ja piszę takie po 4-5 stron .
OdpowiedzUsuńomomom ^^
OdpowiedzUsuńFajnie, że ma poparcie u taty chociaż :)
Rozdział jest świetny :P
Zabije!!!! W takim momencie?
OdpowiedzUsuńLofciam tego bloga
http://allicandyou.blogspot.com/?m=1
Na ten rozdział czekałam tak długo! Jest super i zdążyłam go przeczytać z 5 razy. Czemu przerwałaś w takim momencie!!!???( mówię to oczywiście pozytywnie) co mogło się stać w tym momencie??? Czekam n a kolejne opowiadania i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttps://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6292601610665479977#overview/src=dashboard
Bardzo fajny i ciekawy fragment, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne :)
mlwdragon.blogspot.com
Fajnyy .. ♥
OdpowiedzUsuńAa jej, no! Musisz, zawsze musisz? No tak, musisz.. Przerywać w takim momencie. Pisz, pisz. Ludzie Cię kochają <3 :DD
OdpowiedzUsuńKiedy nagle... pojawili się rodzice. ;D Była by afera!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Em wybaczyła Zaynowi! <3
Czekam na nn! ^^
Naprawdę bardzo fajne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://miloscjestczesciazycia.crazylife.pl/
fajne LD
OdpowiedzUsuńhttp://wlasnietutaj.blogspot.com/
Weś ty nie wnerwiaj lepiej ! :c zawsze tak robisz ZAWSZE ! za długa przerw jest po między dodawanymi przez ciebie rozdzialami bo jak patrze że dodałaś to moja reakcja :"o jest nowy rozdział " i wtedy muszę powrócić do poprzedniego i zobaczyć końcówkę bo nie pamiętam . :c pisz szybciej. :DD
OdpowiedzUsuńkocham-azjatow.blogspot.com
rozdziały dodawane są w te dni "wtorek, piątek , sobota (czasami) .
Usuństaram się trzymać tej zasady. mam teraz dużo nauki, i ciężko jest
to wszystko pogodzić : )) a sądzę, że przerwa między kolejno dodawanymi rozdziałami jest idealna. ; 33
pozdrawiam ! ;x
Fajny blog ,ciekawie się go czyta . Będę wpadać częściej :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nestępne :D
nie no..ja cię dziewczyno kiedyś zamorduje! Nie wiem czy udusze, zadźgam nożem ale w każdym bądź razie będziesz martwa!! Jak możesz kończyć w takim momencie?! Niby jest banalnie...pewnie będzie to jej mama. ale ta ciekawość, że to jednak moze nie być ona...co się dalej stanie. Grr...zżera mnie coś od środka!
OdpowiedzUsuńAle ja się ciesze...mam takiego banana, że znów są razem<3 Dobrze, że nie dała mu dokończyć;d Ahh te pocałunki*.* Love it!
A jak mnie ta jej mama wkurza...grr! Niech ona się jak najszybciej wyprowadzi! Gdybym miała taką matkę to bym chyba za przeproszeniem pierdolca dostała...xd
Czekam na NN! <3
Całuję♥
Hehe :D Ja Mam Na Imię Emilka :D Fajne jest to ,ze piszesz i nie dokończysz co się stało ,bo potem wszyscy z takim zaciekawieniem będziemy czytac :P Pozdrawiam ♥ :*
OdpowiedzUsuńlive-while-we-arre-young.blogspot.com
ciekawy blog :0
OdpowiedzUsuńobserwuje i liczę na to samo :)
zapraszam na mojego bloga http://mylittleworldofbooksxoxo.blogspot.com/ ;)
Naprawdę ciekawe, wciągające opowiadanie
OdpowiedzUsuńi fajnie się je czyta
pozdrawiam ;3
http://patrycjapodbiol.blogspot.com/
Zgadzam się z innymi komentarzami :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadania :P
Jest zajebisty.! *.*
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga.! <3
Ale się wkurzyłam bo tak długo czekałam na 26 częśc, a tu się okazało, że ja to musiałam odświeżyc i ja wchodze a tu już 29 i właśnie go doczytałam.
Tak się ciesze, że wystarczyło go odświeżyc xd
Next, please.! ^^
Całuski Jula ;*
+ Zapraszam na mojego bloga.! <3 http://i-just-call-to-say-iloveyou.blogspot.com/
Dopiero znalazłam twój blog i jutro zabiorę się za czytanie go. Zaciekawił mnie prolog :) Przy okazji zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://someone-like-us.blogspot.com/
Jesteś wielka, bardzo lubię twojego bloga i parę razy dziennie na niego wchodzę z nadzieją, że pojawił się nowy rozdział :P Tylko szkoda, że taki krótki, ale mimo tego i tak jest zaj*bisty
OdpowiedzUsuńWpadnij jak chcesz
http://moment-of-love-1d.blogspot.com/
Fajnie piszesz, ale ja niestety nie lubię opowiadań o swoich idolach (wiesz,o co mi chodzi.:C Ale naprawdę, masz talent do pisania, pisz dalej. Podziwiam się, jak ja coś zaczynam kończę po 2 tygodniach.
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńExtra blog wejdż na mój i bądzi członkiem jak ci się spodaba http://emimils1212.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńB.fajny blog, opowiadanie również :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i proszę o komentarze http://pinkoncheek.blogspot.com/ :*
Super opowiadanie, bardzo wciągające ;)
OdpowiedzUsuńiinvictuss.blogspot.com
fajne . zaobserwowałam i liczę na rewanż live-while-we-arre-young.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHeej kiedy następny rozdział???????
OdpowiedzUsuńTo jest tak cudowne! Dlaczego teraz skonczylas?!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój http://i-am-lost-give-me-your-warm.blogspot.com