niedziela, 24 lutego 2013
~Rozdz 24.
~-..daję ci wolną rękę. Możesz do niej wrócić-oznajmiłam drżącym głosem. Nie chciałam
tego. Podjęcie tej decyzji zajęło mi sporo czasu i kosztowało wiele łez. Po długich
przemyśleniach zdałam sobie jednak sprawę, że na dłuższą metę tak być nie może! Jeżeli
mieliśmy się ciągle kłócić z przyczyn Edwards, która za wszelką cenę próbowała nas
rozdzielić- to to, nie miałoby sensu. Nie byłam osobą bez serca, podłą, chamską żmiją i nie
zamierzałam pozbawiać go ojcostwa. Tej radości... Kochałam go, ale nie chciałam by
wypominał mi później, że ciągle był przeze mnie odciągany od własnego dziecka. Nie,
naprawdę nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji.
W środku się we mnie gotowało-próbowałam nie dać po sobie tego poznać, być silną
dziewczyną..jednak na marne, bo policzku spłynęło mi kilka łez.
-O czym ty mówisz?! Błagam cię nie mów że wierzysz w te pieprzone plotki!?-zaczął
podnosząc się z krzesełka.
-Ale wszyscy .....
-Nie! Co wszyscy?! Wolisz słuchać innych ?! Nie chcesz wiedzieć co JA mam ci do
powiedzenia?!-niemalże krzyczał, a ja czułam że moje powieki stają się coraz bardziej
wilgotne. Pierwszy raz zobaczyłam go tak..wkurzonego.
-Proszę uspokój się-powiedziałam prawie szeptem, głos mi się załamywał.
-Emily ja cię kocham, rozumiesz?! -miałam wrażenie, że chce coś rozwalić. Błąkał się po
pomieszczeniu bez celowo z zaciśniętymi pięściami ,drżały mu ręce.
-Nie utrudniaj..muszę to przemyśleć-oznajmiłam, nie było mi łatwo,ale musiałam..
-Nie będę ojcem,to nie moje dziecko!-wywrzeszczał łapiąc się po chwili rękami za tył
głowy. Przestraszyłam się. Po chwili do sali wszedł tata. Spojrzał na mnie a następnie
skierował swój wzrok na Mulata.
- Zayn przepraszam, ja..ja nie mogę. Proszę wyjdź- wahałam się. Moje ciało przeszyły
nieprzyjemne dreszcze.
-Chcesz to tak wszystko zakończyć? Teraz?-ciągnął już bardziej spokojnym tonem.
-Potrzebuję czasu.
-Dobrze, ale pamiętaj że zawsze pozostaniesz tutaj-oznajmił i wskazał ręką w miejsce gdzie
znajduje się serce.
-Będę czekał-to były ostatnie słowa, które wypowiedział i wyszedł zatrzaskując za sobą
drzwi. Nie wytrzymałam -rozpłakałam się.
-Córeczko, wszystko się ułoży- usłyszałam głos taty. No tak zapomniałam że od jakiejś
chwili przypatrywał się temu zdarzeniu. Ukucnął przy moim łóżku i delikatnie gładził
po ręce. Przynajmniej na niego mogłam liczyć.
Nie wiem ile czasu spędziliśmy w tej pozycji, niedługo potem wstał i rozprostował kości
-Nie idź zostań. Błagam, nie wytrzymam tu sama. Nikogo nie mam oprócz ciebie-zaczęłam.
Zresztą była to prawda. Na matkę nie miałam co liczyć. Pewnie jest teraz dumna,od
początku go nie lubiła.
-Oczywiście-odpowiedział i znów się koło mnie przysiadł.
*Oczami Zayn'a*
No kurwa to nie może się tak skończyć, nie może! W głowie krążyła mi masa myśli i
pytań : Dlaczego?Wychodząc ze szpitala odczułem ból. Ukłucie w sercu.
Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem a teraz? Teraz jakaś cząstka mnie wymarła.
Poczułem się samotny. Straciłem najważniejszą osobę w moim życiu, nie wiedziałem
co mam ze sobą zrobić.
Wyszedłem przez główne drzwi. Chciało mi się płakać. Moje powieki stały się ciężkie i
z każdą sekundą robiły się coraz bardziej mokre. Nogi miałem jak z waty, odmawiały
posłuszeństwa. Kierował mną emocje, których jeszcze nigdy nie miałem okazji "poznać".
Byłem jednocześnie załamany, ale też i zły. Wściekły. A na kogo? Otóż to, że sam na
siebie. Mogłem inaczej to poprowadzić. Być łagodniejszym. Idiota .. Wyskoczyłem
na nią z krzykiem jakby było jej mało tego wszystkiego. Stanąłem przed budynkiem i
jeszcze raz na niego spojrzałem. Odwróciłem się i zobaczyłem chłopaków, którzy właśnie
do mnie biegli. Pewnie rozdawali autografy bo za nimi ciągnęła się masa dziewczyn.
Pokręciłem przecząco głową i pewnym ruchem ruszyłem przed siebie. Sam nie
wiedziałem dokąd. Po prostu musiałem uciec od tego miejsca.
Po chwili poczułem szarpnięcie za ramię.
-Czego?!-nie potrzebnie wybuchłem. Drżał mi głos, miałem zaszklone oczy. Przede mną
stał uśmiechnięty Styles, ale kiedy zobaczył moją minę jego momentalnie pobladła.
-Stary tylko nie tutaj-usłyszałem jedynie po czym pociągnął mnie w stronę postoju
taksówek. Fakt, nie mogłem załamać się na środku ulicy. Wokół była masa reporterów
którzy co chwilę robili te pieprzone zdjęcia. Jakby sfotografowali mnie w takim stanie
Paul byłby zajebiście wkurzony. Za niedługo przecież trasa, przed nami masa wywiadów
-a tu jeszcze taka akcja. Za dobrze by nie było.
Niedługo później wszyscy siedzieliśmy już w samochodzie. Tomlinson wpakował nasze
walizki do bagażnika, następnie ruszyliśmy.
Siedziałem nieobecny, nie słyszałem nawet jak Harry rozmawiał z kierowcą gdzie ten ma
nas zawieźć więc po chwili, obserwując to co rozciągało się za szybą auta -zapytałem:
-Dokąd my w ogóle jedziemy?
-Do hotelu, wszystko przemyślimy ... zresztą nie chcesz chyba spać na ławce w parku-
odezwał się Tommo po czym zaczął się śmiać. Rzuciłem mu mroźne spojrzenie..widząc
jak lokers zaraz walnął go z łokcia w brzuch.
*Oczami Niall'a*
Nie mogłem usiedzieć dłużej w domu. Wziąłem więc to co najpotrzebniejsze i ruszyłem
samochodem w stronę szpitala. Liama jak zwykle nie było. Od pewnego czasu rzadko
bywa w domu. Jak już jest to mało co się odzywa. Zazwyczaj siedzi beznamiętnie przed
telewizorem lub leży na łóżku w swoim pokoju czytając książkę. Nie wiem co ostatnio
się z nim dzieje. Musiałem z nim pogadać..
*Piętnaście minut później*
Byłem na miejscu.Zaparkowałem auto na tyłach budynku po czym założyłem na nos
ciemne okulary i kaptur na głowę. Chciałem uniknąć spotkania z fanami. Kocham ich
i jestem im wszystkim wdzięczny za to wsparcie. Bez nich nie osiągnęlibyśmy tej
sławy tak wielkiego sukcesu. W tamtym momencie jednak nie miałem na to ochoty,
musieli mnie zrozumieć.
Wszedłem do środka i od razu skierowałem się w stronę sali, w której znajdowała się
Jessica. Co prawda lekarz oznajmił, że jej stan się poprawia i z każdym dniem jest
coraz lepiej , ale wciąż się bałem. No bo skoro było lepiej to dlaczego się jeszcze nie
wybudziła i nadal jest w tej cholernej śpiączce?! Jakaś paranoja.
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem wysokiego mężczyznę z lekkim zarostem i włosami
w nieładzie. Miał ubrany "ten słynny szpitalny fartuch"
-Pan Niall? Dzień dobry-uśmiechnął się przyjaźnie "doktor" gdy ściągnąłem
PRZEBRANIE.
-Witam. I jak?-zapytałem.
-Nic szczególnego. Jej stan się poprawia to możemy zapewnić panu w stu procentach.
Siniaki powoli znikają, rany się goją. Ale nie wiemy dokładnie kiedy się wybudzi-jego
mina zrzedła zresztą tak jak moja. Tak bardzo chciałem móc się wreszcie do niej
przytulić. Pośmiać się z nią. Poczuć smak jej przesłodkich ust ....
Miałem dość, jeszcze ta sytuacja z Em. To dodatkowo wprawiało mnie w zły nastrój.
Też się o nią bałem. Była mi jak siostra, jak najlepsza przyjaciółka a ja się dowiaduję
że chciała się zabić. "Później zadzwonię do Malika" przeszło mi przez myśl. Na pewno
był już w Polsce.
Kiedy lekarz opuścił pomieszczenie usiadłem na krzesełku stojącym obok łóżka.
Złapałem dłoń dziewczyny i zacząłem mówić. Pomimo tego że była w śpiączce,to
postanowiłem spróbować. Słyszałem nie raz,że takie osoby odbierają dźwięki
dochodzące z otoczenia.
-Kochanie. Tak bardzo tęsknię. Nie mogę już wytrzymać. Wszystko się komplikuje, tak
być nie powinno. Tyle problemów, sprawa z Em. Już sam zaczynam myśleć, że to
my -ta cała banda debili sprowadzamy te cholerne nieszczęścia-spuściłem głowę. Ale
zaraz poczułem......
______________________________________________________________
Siemaa : * I jak? Mi się nawet podoba. xd Ale opinię zostawię Wam .
Wiem, że większość nie spodziewała się takiego obrotu sytuacji ,ale teraz
mam taką wenę i tyle pomysłów! :o że sama się sobie dziwię xd.
jak sądzicie:
-'co poczuł Horan?'
-czy Malik i Em znów będą razem?
ostatnio pojawiło się tak mało kom: c jest mi przykro bo jest tu was aż
tyle, a komentarzy tylko 23 ;__; pewnie wam się rozdział nie podobał : ))
mam nadzieję że pod tym będzie więęcej! :3 nwm kiedy dam nn, możliwe
że jutro bądź we wtorek (nic nie obiecuję).
aa no i KONKURS ! to co mam robić czy nie?
CZYTASZ=KOMENTUJESZ ! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale super rozdział :) Kurcze, trochę się pokomplikowało. Ale jeśli chodzi o twoje pytania "jak sądzicie":
OdpowiedzUsuń- Niall może powie, że chce być z Em
- może Malik będzie miał problemy psychiczne czy coś z powodu rozstania albo może Em będzie z Niall'em
To są tylko moje przypuszczenia. Czekam nn :)
Super rozdział;)..Dziś u mnie na blogu o godzinie 17 pojawi się nowy rozdział więc zapraszam:www.opowiadaniaroli.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebster Award.;)!
Masz robić ten konkurs!! Rozdział jest super!! Podejżewam, że Jess sie wybudzi! Trzymam kciuki i życzę weny!
OdpowiedzUsuńCudownyy <3 Oby Jess się już obudziła no !!! :P <3
OdpowiedzUsuńW ogóle co do pytan:
- Nie mam pojecia. Może Nialler coś zrobi ? ;>
- Oby byli razem <3 ... kurde fajnie by było ;]
+ zapraszszam :D <3 :*
http://rock-me-one-direction.blogspot.com/
Świetny rozdział ale na pytania nie odpowiem bo nie mam weny ani trochę, choć to nie zmienia faktu że opowiadanie genialne ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny .
OdpowiedzUsuń-Myślę , że Niall poczuł jak Jess ściska go za rękę
-Nie wiem czy do siebie wrócą ,ale mam podejrzenia , że teraz Zayn spróbuje sobie coś zrobić . Nie koniecznie samobójstwo . Może się choćby upił ?
A teraz co do wersji My live :) Niall i Em ? A co z Zaynem i Jess ? Może oni też razem ? To ... bez sensu , i odpowiadasz na pytanie , że poczuł coś do Em . Nagle ? Niee . To jak już mówiłam bez sensu . Nie chce tu nikogo obrażać po prostu piszę to co myśle :)
ehm, rozumiem : 33
Usuńale źle to chyba zrozumiałaś, Niall i Em nie bd
razem. Oni po prostu się przyjaźnią, są jak brat z
siostrą. Nie napisałam że "coś do niej poczuł".
Trochę Cię nie zrozumiałam, przecież Zayn jest, tzn.
był z Em a nie Jessicą :o .
Nie ja to dobrze zrozumiałam . To na końcu było dla dziewczyny o nicku "My live" bo ona napisała :
Usuń- Niall może powie, że chce być z Em
I ja napisałam co myśle o tym zdaniu . Czyli , że to kompletna głupota
oo przepraszam w takim razie : ))
UsuńGenialnyyy <3 Nie umiem się oderwać, chcę więcej i więcej :P
OdpowiedzUsuń- Wydaje mi się, że poczuje nacisk na rękę. Tj. Jess się wybudzi ^^
- Przydałby się moment krytyczny tak żeby się rozstali, apotem wrócili. :>
Hehhh, no cóż ale nikt nie wie co tak naprawdę się stanie, oprócz autorki. Kocham te opowiadanie. <3 Czekam nn :p
Czekam na następny. :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze.
-Myślę, że Niall poczuł jak Jess się wybudziła ;)
-Myślę, że Zayn po jakimś czasie pogodzi się z Em :D ale najpierw pewnie coś sobie zrobi. ;p Byle by tylko się nie zabijał.
Genialny odcinek! Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuń-Horan poczuł gorycz i rozczarowanie
OdpowiedzUsuń-Em i Malik mają szansę bycia razem ale to tylko wtedy, gdy sam będą tego chcieli.
Dodasz dziś nowy plooose!!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny...Myślę, że Jess się obudziła i dotknęła Horana i to on poczuł, jej rękę...
Aaa Em i Zayn muszą być razem...Jak ona zdecyduję się że to już koniec to niech Zayn jej nie pozwoli niech powie, że ją kocha i pierwszy raz poczuł ukucie w sercu jak ona mu to powiedziała i nigdy nie kochał nikogo bardziej niż ją...On nie może pozwolić jej na zerwanie oni są dla siebie stworzeni i nich ta Pierre da sobie spokój, bo i tak nie będą razem, nie mogą być!!!Ty cudownie piszesz zazdroszczę ci takiego talentu!Naprawdę jak w poprzednim komentarzu napisałam mogłabyś napisać książkę, albo scenariusz do filmu...Ale książkę na bank kiedyś napiszesz jesteś do tego stworzona masz talent który musisz wykorzystać i tego Ci życzę........
Zostawisz jakiś ślad na moim blogu??? http://cherry-black96.blogspot.com/
pewnie poczuł .. rękę Jess, a Em i Malik pewnie będą razem *o*. : 33
OdpowiedzUsuńkocham-azjatow.blogspot.com c;
Hej, hej! :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak ty to robisz, że każdy kolejny rozdział jest lepszy od poprzedniego. Nie wiem już jakich słów mam użyć, by określić to jakie te rozdziały są zajebiste. Tak genialnie opisałaś to co czuł Zayn...współczułam mu. Muszę przyznać, że ogromnie zazdroszczę nieodstępującej cie weny! ;)
Emily i Malik....kuźwa jak ona mogła z nim zerwać? ;o Ja rozumiem zranił ją...a właściwie to nie on tylko media, ale ok;x tylko, że ona nie dała mu dojść do słowa, nie chciała aby jej to wszystko tłumaczył...nie wiem czemu tak postąpiła. Powinna mu dac szansę. Współczuję w tym wszystkim mulatowi;( Musi to naprawdę przeżywać, w końcu on ją naprawdę kocha, to widać♥
Ale mam taką cicha nadzieje, ze jednak bedą razem! :)
No ni Niall and Jess<3 Coś mi sie wydaje że się obudziła;D Ale nie wybaczę i tak tego, że skończyłas w takim momencie! :(
Czekam z taka niecierpliwościa na nexta że awww*.* Dodaj szybko !
Całuję! ♥
Ahhh nigdy nie wybaczę ci tego, że zawsze nas trzymasz w napięciu ohh..Hahaaha :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale to właśnie jest fajne...Kocham twojego bloga.Masz talent i nie zmarnuj go!!!
Świetne ;) Co do Twoich pytań to nie wiem dokładnie co mógł poczuć Niall, jednak wydaje mi się, że mogło to być uściśnięcie ręki przez Jessice. A co do drugiego... pewnie będą, ale nie prędko. Zapraszam do mnie ;p
OdpowiedzUsuńhttp://changed-my-mind-1d.blogspot.com/
Uwielbiam czytać , a opowiadanie tak mnie wciąga że będe musiała zacząć o rozdziału nr 1 :) DZIEKUJE ZA ZAPROSZENIE NA BLOGA
OdpowiedzUsuńnagłówek *__*
OdpowiedzUsuńzrewanżowałam się za twoją obserwację ;) i to nie na daremno bo blog cudowny
wiesz masz super blog i nominuję cię do LIEBSTER AVARD WIĘCEJ INFO NA:
OdpowiedzUsuńhttp://diamondyorkviktork.blogspot.com/
Jej, potrafisz pisać i sprawnie posługujesz się ojczystym językiem. Świetne!
OdpowiedzUsuńhttp://probujacbycsoba.blogspot.com/