~.....
*Rozmowa*
-Tak słucham?
-Dobry wieczór, czy rozmawiam z panią Emily?
-Owszem.
-Z tej strony policja. Chciałbym panią poinformować, że Jessica
leży w szpitalu.
-Co?! Jak to w szpitalu?
-Niestety, więcej w tym momencie powiedzieć nie mogę. Proszę
jak najszybciej przyjechać do placówki na ulicy Ashfield wtedy
będę mógł wszystko wyjaśnić. Wie pani gdzie to jest?
-Oczywiście, zaraz będę.
*Koniec rozmowy*
Łzy cisnęły mi się do oczu. Jak to Jessica w szpitalu, co jej się stało? Bałam się jak
cholera, nie wiedziałam o co chodzi.Przeczuwałam jednak, że się coś wydarzy.
"Cholerna intuicja, wykrakałam" -przeszło mi przez myśl.
Założyłam pierwszą lepszą bluzę, gdyż było już chłodno i pośpiesznie zamówiłam
taksówkę. Teraz przydałoby się to głupie prawko. Niestety do egzaminu jeszcze kilka
ładnych tygodni. Nie mogłam powstrzymać kropel spływających po moim policzku.
Moją skórę przeszył dreszcz strachu, w duchu modliłam się tylko by to nie było nic
poważnego.
*Pięć minut później*
Usłyszałam trąbiący samochód- to na pewno taxi. Otarłam łzy, wzięłam komórkę
i wyszłam z mieszkania. Nogi miałam jak z waty...
Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. Zapłaciłam kierowcy i czym prędzej ruszyłam
w stronę drzwi wejściowych. Biegłam jak opętana, chciałam jak najszybciej
dowiedzieć się o co chodzi i być blisko blondyny.
-Gdzie leży Jessica Kinney? -niemalże krzyczałam, ręce tak mi się trzęsły, że nie byłam
w stanie utrzymać komórki.
-Prosto i pierwsze drzwi na lewo.-powiedziała jakaś kobieta siedząca w rejestracji. Nie
podziękowałam nawet za tą informację, za co później zrobiło mi się głupio. W tej
chwili to się jednak nie liczyło. Ważna była moja przyjaciółka, do której teraz rzuciłam
się biegiem. Plątałam się o własne nogi, ale nie zwracałam na to uwagi.
-Jest.-rzekłam stojąc już przed salą. Nie pukając weszłam do środka. To co tam
zobaczyłam zwaliło mnie z nóg i spowodowało że moja szczęka opadła na dół.
Ujrzałam Jess leżącą na łóżku szpitalnym. Całą zakrwawioną i posiniaczoną. Wyraźnie
było widać,że miała kilka głębszych rozcięć. Lekarze stali wkoło niej wymieniając ze
sobą zdania i tajemnicze spojrzenia. Gdy usłyszeli, że ktoś trzasnął drzwiami od razu
odwrócili się do mnie z pytającymi minami. Wtedy jeszcze lepiej mogłam dostrzec
blondynę i dopiero teraz zwróciłam uwagę, że miała zamknięte oczy.
-A pani jest....?-zapytał jeden z nich.
-Przyjaciółką, rodziną...-zaczęłam pośpiesznie a moje oczy stawały się coraz cięższe od
napływających łez.
-Boże co jej się stało!?-krzyknęłam, nie wytrzymałam. Ten widok był okropny, tak się
o nią martwiłam. Miałam porozmawiać z jakimś policjantem, ale go nie widziałam w
pomieszczeniu. Po chwili się jednak zjawił po czym oznajmił że chciałby ze mną
porozmawiać. Doktorzy sprawdzili jeszcze jej stan i opuścili salę.
-Pani...-zapomniał mojego imienia.
-Emily-wyręczyłam go. Z mojej twarzy nie znikał smutek, żal i współczucie oraz strach
który w tym momencie mną zawładnął, strach przed tym że mogłoby się jej coś stać
coś poważniejszego, chociaż teraz też nie wyglądało to najlepiej.
-Ah tak. Czy p....
-Po prostu Emily-przerwałam mu.
-Dobrze, a więc czy jesteś kimś z rodziny? Obcym nie mogę udzielić
informacji-powiedział
-Jestem jej najlepszą przyjaciółką, siostrą. Nikogo innego tu nie ma-rzekłam i dałam
znak by wyjaśnił co się stało wciąż nie spuszczając z niej oczu.
-W takim razie to zmienia postać rzeczy-zaczął.
-Ktoś ją napadł i pobił, nic poważniejszego się na szczęście nie stało sprawca zabrał
tylko torebkę i uciekł-kontynuował, a ja byłam w szoku. Przecież normalny złodziej
nie zrobił by czegoś takiego. Zwinąłby tylko to co chciał zostawiając po sobie
ewentualnie kilka siniaków.
-Zauważył to jakiś przechodzień i to on wezwał nas i pogotowie-dodał po chwili a ja
dalej uważałam że to jakieś bujdy. Po namyśle odezwałam się:
-To niemożliwe, nierealne. Przecież normalny złodziej nie zostawiłby po sobie takich
obrażeń, ran ciętych.
-Coś sugerujesz?-zapytał unosząc brew.
-Po prostu sądzę, że to mogłoby być już zaplanowane..-gapiłam się w róg łóżka.
-Czy Jessica ma jakiś wrogów?-spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi. Zastanowiłam
się chwilę i przypomniałam sobie chłopaka. Tego którego rzuciła miesiąc temu, za
zdradę. Jak on się nazywał...
-James!-krzyknęłam na głos, za co się w myślach zganiłam. Jeśli jednak mieli złapać
tą osobę, która to zrobiła to przynajmniej niech się dowiedzą o tym dupku.
-Kto to?
-Ex mojej przyjaciółki.Rzuciła go ok. miesiąca temu po tym jak nakryła go na
obściskiwaniu się z jakąś inną laską. Od tamtej pory narzuca się.Pisze sms, dzwoni a
raz nawet złożył nam niemiłą wizytę co skończyło się interwencją dwóch policjantów-
zaczęłam opowiadać. Nie pisałam nic wcześniej o nim, gdyż uważałam że nie warto i
po jakimś czasie odpuści. Myliłam się.
-To może mamy napastnika. Proszę o jego imię i nazwisko oraz teraźniejszy adres-
odparł przyjazny, wysoki brunet po czum otworzył notesik i wyjął długopis.
-James Nelson. Adresu niestety nie mam-rzuciłam i podeszłam do łóżka, na którym
leżała blondyna. Wyglądała strasznie, blada zakrwawiona skóra oraz pełna świeżych
siniaków i rozcięć. Rozpłakałam się. Złapałam ją za rękę i powiedziałam cicho:
-Wszystko będzie dobrze. Trzymaj się! -i znów spłynęły kolejne łzy.
-Zawołam lekarza i będę się zbierał-rzekł po chwili policjant. Skinęłam tylko głową i
znów wróciłam do poprzedniego zajęcia.
*Pięć minut później*
Usłyszałam że ktoś otworzył drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam mężczyznę o niskim
wzroście, brązowych włosach w nieładzie i okularach na nosie.
-Witam-przywitał się. Zrobiłam tylko wymuszony uśmiech i zapytałam:
-Co z nią?
-Od jej przywozu jest w śpiączce, ale jej stan jest stabilny. Co do ran, to niektóre
musieliśmy zszyć gdyż były za głębokie, reszta się po jakimś czasie zagoi.-zaczął
-Kiedy się wybudzi?
-Nie możemy tego dokładnie określić. Sądzę, że za jakieś parę dni ale......-rzekł
niepewnie na co tylko zrobiłam pytającą minę.
-Istnieje również możliwość, że się nie wybudzi. Nie znamy jej organizmu,więc jest i
takie ryzyko-dokończył. Byłam w szoku, nie wiedziałam co odpowiedzieć. Rzuciłam
tylko krótkie "Dziękuję" i wyszłam z pomieszczenia na korytarz. Usiadłam na jednym
z krzesełek stojących obok sali i ukryłam twarz rękach płacząc przy tym jak dziecko.
Niby lekarz zapewnił, że szanse na to że się w ogóle nie wybudzi są jak jeden do miliona
to jednak odczuwałam strach. Strach przed tym,że już nigdy nie będę mogła
porozmawiać z nią, przytulić się do niej..
Miałam nadzieję,że śpiączka minie po tych kilku cholernych dniach. Wzięłam się w
garść. Wypadałoby poinformować o tym zajściu Horana, w końcu był jej chłopakiem
miał prawo wiedzieć (zresztą tak jak reszta chłopców).
Wyjęłam komórkę i próbowałam znaleźć jego numer, ręce tak mi się trzęsły że nie
było to łatwe zadanie. Po krótkiej chwili zmagań udało się. Nacisnęłam zieloną
słuchawkę:
*Rozmowa*
-Niall?
............
_____________________________________________________________
Co sądzicie? Z góry przepraszam,że rozdział pojawił się dzisiaj ale wczoraj
nie miałam za bardzo czasu. Dziś zresztą też dlatego pojawia się tak
późno. Mam nadzieję że wybaczycie : dd
CZYTASZ=KOMENTUJESZ:3
chciałam Wam polecić bloga koleżanki!
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
to co: 17 komentarzy=17 rozdział! :)
chciałoby się do czegoś przyczepić ale nie ma do czego .! Bardzoo mi się podoba i czekam jaka będzie rozmowa z Niallem . : )
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie; http://opowiadanie-z-one-direction.blog.pl/
Rozpocząłem właśnie lekturę, ale komentarz na początkowym poście nie będzie widoczny : )
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie olcha102.blogspot.com
Wow świetny rozdział *_*. Kurde szkoda, że Jess została pobita, biedna. Ale rozdział świetny , cudowny <3.czekam nn :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog zapraszam do mnie tylko prosze przeczytać jak zamierzasz wchodzić -> zpamietnikanastolatek.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo fajne =)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :-) No po prostu G.E.N.I.A.L.N.Y! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńhttp://btrmystory.blogspot.com zapraszam :)
Fajnie piszesz :) Zaobserwuje, ponieważ jestem ciekawa co będzie dalej. Zapraszam http://atakujac-rzeczywistosc.blogspot.com/ jak się spodoba to też zaobserwuj :)
OdpowiedzUsuńSuperr Piszesz naprawde Bomba ;*
OdpowiedzUsuńHoi ;))
OdpowiedzUsuńZapewne nigdy bym tu nie weszła, gdybym nie zajrzała na zapytaj ;)) Postanowiłam zobaczyć jak piszesz bloga, odwiedzam wiele blogów, i czytam fragmenty, także zostawiam komentarze, ponieważ dobrze wiem,jak to jest gdy się prowadzi bloga. ;))
Podoba mi się kolor ;)) uwielbiam różowy jak i czarny.
Chyba zaczynasz z pisaniem? Ale swietnie ci to idzie.
Pozdrawiam, i życzę dużo czytelników.
Biedna Jess.. Ciekawe jak zareaguje Horan, już mi go szkoda. ;cc
OdpowiedzUsuńCzekam na następną notkę . ♥
Dopiero zaczynamy, jakbys mogla to pozostaw po sobie jakis slad. Odwdzieczymy sie :) http://sweet-girlsss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział! Akcja opowiadania również bardzo ciekawa :) Na pewno zaobserwuje :) Zapraszam na mój blog http://unfulfilled-dreams-my-story.blogspot.com/ Przepraszam za spam!
OdpowiedzUsuńSuuper blog naprawdę mi się podoba..Ale ci zazdroszczę talentu masz wielki talent i weeene heh pisz dalej blogi suuper!!!! Skomentujesz mojego tylko szczerze, ale ja nie piszę opowiadań, bo nie umiem i zadaj mi pytanie w komentarzu <3 bez-tajemnic-nastolatki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział :) Na prawdę piszesz baaaaaaardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie piszesz! ile ci to zajelo?
OdpowiedzUsuńhttp://fantasticloveshower.blogspot.com
Super blog szkoda ,że nie lubię opowiadań ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam http://zeswirowanadusza.blogspot.com/
Cudne *o*, czekam na dalsze : o
OdpowiedzUsuńhttp://kocham-azjatow.blogspot.com/
Bardzo fajne i ogl. fajny blogasek *.*
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoonaszychswinkach.blogspot.com/
Jejku;(
OdpowiedzUsuńBiedna Jess....
Jestem ciekawa czy to naprawdę był ten jej były, czy ktoś inny?
Jak zareaguje na tę wiadomość Niall?
wszystko opisałas tak świetnie i genialnie że szkoda słów;*
Oby tylko wybudzila się jak najwcześniej z tej śpiączki...żeby wogóle się obudziła! Już nie mogę się doczekać nexta♥ Kocham cię za tego bloga...nie wiem czy się nie powtarzam, ale co mam poradzić, ze go kocham? :d
Czeekam !
Dziękuję ci także za polecenie mojego bloga<3 Kochana jestes:)
Całuję! ;x
proszę bardzo! : *
UsuńBiste ! :)
OdpowiedzUsuńBiedna Jessica.. Żeby się wybudziła.. ;]
OdpowiedzUsuńszkicmoimioczami.blogspot.com