*jeśli już czytasz - skomentuj. dwa słowa, a potrafią wywołać uśmiech na cały dzień!*
-perspektywa Emily-
od: zastrzeżony
"Przekaż swojej blond znajomej, że jeszcze z nią nie skończyłem. Jeśli ja jej nie mogę mieć, to nikt nie
będzie jej miał"
Czytałam składając kolejno literka po literce. Całość po uporządkowaniu nie wróżyła nic dobrego, nie były to w każdym razie pozdrowienia z Barcelony a nadawca nie miał na myśli nic pozytywnego. Nie zniosłabym kolejnych problemów, jakiegokolwiek typu "wypadków" czy pobić. Ostatnie wydarzenia dawały siwe znaki i w szczególny sposób odbiły się na mojej psychice. Fakt, że Jessice po raz kolejny
mogło coś zagrażać przeistaczał się już w wizję stracenia przyjaciółki. Tak cholernie się bałam ..
Komórka drżała w mojej prawej ręce. Zastanawiało mnie jedno - dlaczego ten ktoś napisał to akurat do mnie i przede wszystkim skąd posiadał takowy numer telefonu. Nie zważając na nic wybiegłam bez zastanowienia na zewnątrz chcąc przemyśleć jak i uporządkować kilka spraw. Okej - może było to głupie posunięcie, gdyż faktycznie za pochopnie zareagowałam, ale niedawne przejścia również odgrywały w tym znaczącą rolę.Zatrzasnęłam z hukiem drzwi uciekając przed otaczającą mnie smutną rzeczywistością. Nie zareagowałam na głos Zayna, który najprawdopodobniej w tamtej chwili udał się w pogoń za mną. Nie zatrzymałam się, coś podpowiadało mi - biegnij dalej - ale dlaczego? Dlaczego odpychałam bliskie osoby próbujące w jakikolwiek sposób pomóc? Momentalnie poczułam, że moje powieki stają się coraz to bardziej wilgotne i już po sekundzie, a może dwóch, gorzkie łzy mogły swobodnie spływać po policzku dając jednocześnie upust wciąż narastającym emocjom.
- Emily stój! - usłyszałam krzyk dobiegający zza pleców. Ten bardzo dobrze znajomy mi głos charakterystyczny tylko i wyłącznie dla jednej osoby, którą kochałam i przy której czasami zapominałam co powiedzieć.
- Mam Cię - nie zdążyłam zareagować a owy chłopak oplótł zręcznie swoimi ramionami moje ciało przyciągając zarazem bliżej siebie.
- Zayn puść! Zostaw mnie proszę! - wydałam stłumiony okrzyk, lecz gdy ten ani drgnął poddałam się przestając wyrywać z solidnego uścisku Mulata.
- Porozmawiamy? - zapytał nader spokojnie stając naprzeciwko mnie. Uniosłam lekko głowę spoglądając w uwielbiane przeze mnie-czekoladowe tęczówki. Skinęłam jedynie na znak, że przyda mi się jednak rozmowa z zaufaną osobą.
- . . . ale nie tutaj - dodałam rozglądając się jednocześnie we wszystkie strony. Sama nie mam pojęcia dlaczego wykonałam takowy, a nie inny ruch. Pociągnęłam chłopaka za rękę po czym skierowałam się z nim w stronę pobliskiego parku.
- Możesz mi wyjaśnić co się stało? Przylatujemy, jest wszystko dobrze nagle wybiegasz nie oznajmiając nikomu ani słowa. Em martwię się - zaczął Malik, gdy byliśmy już na miejscu usadawiając się na jednej z wolnych ławek. Zawahałam się przez chwilę by następnie podać mu telefon z otworzoną wiadomością na którą tak specyficznie zareagowałam. Czarnowłosy uważnie wczytał się w widniejący na ekranie tekst a gdy ewidentnie można było dostrzec, że już skończył i wszystko sobie przeanalizował nieoczekiwanie chwycił moją dłoń z powagą mi się przyglądając. Otworzył usta, lecz po chwili znów je zamknął nie wiedząc najwidoczniej co powiedzieć.
- Zayn ja, ja się o nią boję. Jakiś psychopata jej grozi to nie jest normalne - oznajmiłam na wstępie jakby nie było to oczywiste.
- Emily czy ona miała kogoś zanim związała się z Niallem? - zadał pytania a ja dostałam nagle olśnienia,
tak jakby zapaliła mi się mała żaróweczka nad głową. James, ten James którego podejrzewano o napaść na nią tamtego wieczoru kiedy udała się na rozmowę kwalifikacyjną. Szczerze to nawet nie orientowałam w tamtym momencie czy postępowanie w tej sprawie ruszyło do przodu czy też nie.
Dominowała nim zazdrość? Zazdrość z faktu, że go zostawiła i znalazła sobie kogoś o wiele więcej
lepszego niż on? Przecież to nie ona go zdradziła, to nie ona zrujnowała uczucie, które budowali między sobą przez okrągłe dwa lata! Zabawił się z inną dziewczyną a kiedy zrozumiał w końcu, że mu się znudziła i myśl, że zakazany owoc stał się całkowicie legalny nie przyprawiała mu już takiej frajdy - postanowił ponownie wrócić do blondynki? Szkoda tylko, że sumienie uruchomiło się tak późno podczas gdy właśnie ta blondynka zdążyła ułożyć sobie życie całkowicie na nowo zostawiając ślady i popełnione błędy z przeszłości daleko w tyle. Teraz miałoby się to zmienić? Wszystko miałoby ulec zmianą bo ten gość postanowił się wpieprzyć?
- Jess już z nim nie będzie, nie potrafi tego zrozumieć dlatego . . . dlatego się chce zemścić - powiedziałam do siebie uparcie wpatrując się w swoje buty.
- Co? O czym Ty mówisz? - oprzytomniałam słysząc męski głos. Pogłębiając się w przemyśleniach totalnie zatraciłam się w rozpamiętywaniu tego co było kiedyś tym samym zapominając, że ktoś siedzi koło mnie.
- Ty nic nie rozumiesz. To musi być James to na pewno on! - krzyknęłam zakrywając po chwili usta dłonią i rozglądając się ponownie na boki w obawie przed tym, że ktoś 'trzeci' mógłby mnie usłyszeć.
- Kim jest ... - zaczął Zayn jednak przerwał mu dzwoniący w jego kieszeni telefon. Zerknął na mnie błagalnym wzrokiem dając tym samym do zrozumienia, że nie za bardzo jest zadowolony z faktu iż ktoś miał czelność przeszkodzić nam w rozmowie. Skinęłam jednak porozumiewawczo głową by odebrał, gdyż może to być faktycznie coś ważnego. Ciemnowłosy więc niechętnie wcisnął zieloną słuchawkę.
- Teraz? Przecież byliśmy umówieni na popołudnie . . . Dobra zaraz będę czekajcie - oznajmił tym samym kończąc rozmowę.
- To Harry. Mamy wywiad - uniosłam jedną brew - ten przez który musieliśmy przylecieć do Londynu najbliższym samolotem - kontynuował a wtem coś zaświtało.
- Więc chcąc nie chcąc musimy wracać już do domu - dodał na co moje ciało od razu zareagowało w postaci pojawiających się nieprzyjemnych dreszczy.
- Okej - wydukałam jedynie podnosząc się z twardej ławki co wraz ze mną wykonała moja druga połówka.
- Posłuchaj dopóki nie wrócimy zostańcie u nas dobrze? - zapytał co może raczej zabrzmiało jak polecenie. Zatrzymałam się w miejscu rzucając mu karcące spojrzenie. Doskonale wiedział, że chciałam wreszcie pojechać do swojego mieszkania.
- Martwię się też o Ciebie więc albo zostajesz i nigdzie się nie ruszasz, albo zabieram Cię ze mną na wywiad - rzekł stanowczym głosem wprawiając mnie w niemałe zakłopotanie. Nie znosiłam kamer, a tym bardziej ludzi którzy z udawanym uśmiechem próbują dowiedzieć się jak najwięcej z życia prywatnego.
- Udało Ci się , ale następnym razem nie będzie tak łatwo - burknęłam mrużąc oczy na co reakcja chłopaka była niemalże natychmiastowa. Zaśmiał się cicho kręcąc przy tym głową i wypowiadając pod nosem cicho słowa 'Wiedziałem' z myślą, że tego nie usłyszę. Gdyby nie ta cała sytuacja już dawno dostał by za to kuksańca w bok. Jako że było bo było ruszyłam naprzód zostawiając Mulata za sobą w tyle. Po chwili do mnie dobiegł i złapał za ramię . .
- Poczekaj. Nie powinnaś mówić teraz o tym Jess. Musimy się nad tym wszyscy zastanowić i znaleźć jakieś rozwiązanie.
- Jasne - parsknęłam lekko zirytowana łapiąc następnie chłopaka za rękę i kierując się w stronę willi zespołu. Resztę drogi pokonaliśmy na rozmowie dotyczącej Jamesa oraz tego w jak okropny sposób potraktował obecną partnerkę Nialla.
- Palant - podsumował ściśle Malik w czym w zupełności się z nim zgadzałam.
- Oglądajcie nas! Kanał sześćdziesiąty dziewiąty! - krzyczał na odchodne Harry będąc już w samochodzie i wyjeżdżając właśnie z podjazdu. Na swoje słowa zaśmiał się beztrosko i chyba nawet nie trzeba tłumaczyć czemu. Lokers największy zboczeniec i osobnik wiecznie niewyżyty seksualnie jakiego dotąd poznałam - zawsze ma skojarzenia. Wraz z Jessicą równocześnie wywróciłyśmy oczami młynek po czym powtórnie odmachawszy piątce debili powtórnie weszłyśmy do tego ogromnego domu. Udałyśmy się do salonu i umiejscowiwszy wcześniej na wygodnej, miękkiej czarnej sofie zaczęłyśmy rozmowę.
- Jakoś tak tu cicho teraz bez nich - powiedziałam by przełamać pierwsze lody i zacząć w jakikolwiek sposób temat. Widziałam ewidentnie, że blondynka zada w końcu pytanie, którego się tak obawiałam.
- Tak masz rację - odparła w zamyśleniu.
- Ale Em powiesz mi . . - tylko nie to, Emily będziesz silna nie powiesz jej teraz nie możesz - czemu
dzisiaj wybiegłaś. Co się dzieje ? - zagryzłam dolną wargę próbując jakoś wybrnąć.
- E to może zaczekać. Chłopaki występują za godzinę to może ten czas pozostały jakoś wykorzystamy? Jest gorąco a w ogrodzie czeka basen z letnią wodą, który na pewno pogniewa się jak teraz nie pójdziemy w nim trochę popływać - wydukałam na jednym oddechu wstając i ciągnąc za rękę dziewczynę siedzącą parę sekund temu obok mnie. Gdy znalazłyśmy się na zewnątrz pojawił się kolejny problem o którym wcześniej zupełnie nie pomyślałam. Mianowicie kostiumy do pływania których rzecz jasna nie posiadałyśmy przy sobie. Myśl, myśl ..
- Jesteśmy same więc zaszalejmy! Która ostatnia w wodzie ta po wyjściu przygotowuje dwa schłodzone koktajle z . . . truskawek! - wydałam stłumiony okrzyk i zaczęłam się rozbierać 'do bielizny'. Blondynka patrzyła na mnie jak na wariatkę, ale już po chwili sama zaczęła ściągać swoje ubrania. Tym razem udało mi się jakoś wymigać. Byłam zła, że Zayn postawił mnie w tak niekomfortowej sytuacji choć z drugiej strony cieszyłam się, że chce by wszyscy zastanowili się nad tym jak to rozwiązać. Stworzyliśmy pod pewnego rodzaju względem - rodzinę.
Gdy byłyśmy gotowe do pływania na raz wskoczyłyśmy do basenu zanurzając się po czubki głów. Woda nie była ani za gorąca ani za zimna - miała odpowiednią temperaturę.
- Wygląda na to, że Ty robisz napoje kochana - rzuciłam w stronę przyjaciółki ochlapując ją jednocześnie cieczą.
- Wskoczyłyśmy razem! Więc najsprawiedliwiej będzie gdy przygotujemy je obie - założyła ręce na klatkę piersiową i oczekiwała mojej reakcji. Wzruszyłam ramionami jednocześnie kiwając głową że pasuje mi ta propozycja by następnie rozkoszować się tą przyjemną chwilą i zapomnieć choć na moment o wszystkich problemach. Lecz to co piękne kiedyś się kończy. Po około półgodzinnym relaksie postanowiłyśmy wrócić do środka, zresztą zaraz miał zaczynać się wywiad toteż zależało nam by na niego zdążyć. Pozbierałam porozrzucane ubrania i udałam się do łazienki Zayna na piętrze by rozwiesić mokrą bieliznę i ubrać ewentualnie suchą, która powinna znajdować się w sypialni Malika. Spałam u niego nieraz dlatego w jego szafie można znaleźć kilka moich ciuchów. Z łatwością znalazłam czarny komplet po czym po założeniu jego oraz pozostałej części garderoby rozczesałam włosy i zbiegłam na dół gdzie czekała już Jessica z pilotem w ręku. Obie zasiadłyśmy wygodnie na sofie wpatrując się w telewizor w którym jak na razie nie było nic ciekawego poza reklamami. Denerwowałyśmy się zapewne tak samo jak chłopcy, a może jeszcze bardziej? Na zegarze wybiła godzina trzynasta i zgodnie z czasem na ekranie pojawiły się sylwetki bliskich nam osób i słynnego zespołu - One Direction . . .
__________________________________________________________________________________
Heeej! I znów Was przepraszam po raz kolejny Was zawiodłam. Powód : Brak Weny..Tak długo nie pisałam, że chyba
wyszłam z prawy : // Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodoba bo dużo wysiłku włożyłam w to by on powstał.
Cóż mi się osobiście podoba poza końcówką którą brzydko mówiąc - zjebałam. Ostatnio mam jakiś jakieś szczególne
"zamiłowanie" to psucia zakończeń.. sami przyznajcie. Przy poprzednim rozdziale .. pisałam też końcówkę na
spontana i teraz miałam problem by cokolwiek z nią powiązać. MĄDRA JA. Cóż.. nie wiem kiedy kolejny rozdział.
W piątek wyjeżdżam i jak nie uda mi się nic skleić do tamtego czasu to pojawi się zapewne po moim powrocie: ))
JAK WAM SIĘ PODOBA NOWY WYGLĄD? JA JESTEM OSOBIŚCIE NA "TAK" ZAWSZE COŚ NOWEGO.
Nie żałuję, że wygląd został zmieniony bo przyznam że poprzedni zaczął mnie już nudzić - stał się taki monotonny.
Sami przyznajcie: ) KOMENTUJCIE! TO NAJWAŻNIEJSZE, CHCĘ WIEDZIEĆ CZY WAM SIĘ PODOBA. :3
chyba znów wprowadzę tę zasadę dana ilość kom = nowy rozdział. więc :
80 kom = 40 rozdz. -> wiem że potraficie, bo ostatnio pojawiło się aż 86 KOMENTARZY! REKORD ! z czego jestem
strasznie dumna!
A tak na marginesie - jak Wam się podoba i nowa piosenka i teledysk chłopców do Best Song Ever? Ja uwielbiaam! x