piątek, 8 marca 2013
~Rozdz 27.
~ Przewróciłem jedynie oczami po czym twierdząco pokiwałem głową kierując się już w
stronę drzwi prowadzących do wyjścia. Złapałem za klamkę i jeszcze raz się odwróciłem
by spojrzeć na tego debila, leżącego w tamtym momencie na łóżku. Bawił się
telefonem, klikając co chwilę w klawiaturę. "Pewnie znów pisał z Elką" -przeszło mi przez
myśl na co mimowolnie na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Przynajmniej oni
byli ze sobą szczęśliwi. Wyszedłem z pomieszczenia zarówno jak i z hotelu zakładając przy
tym kaptur na głowę i ciemne okulary. Przed budynkiem stała masa reporterów i
piszczących dziewczyn. Więc to ich krzyki słyszeliśmy.... Chciałem być niezauważony, co
mogło wydawać się nieco dziwne. No bo kto w końcu spaceruje sobie po mieście o tak
późnej porze ubrany w dodatku na czarno? Postanowiłem to olać i szedłem krok w krok za
jakimś wysokim facetem. Udało się nikt nie zwrócił na mnie uwagi.... Lecz w pewnym
momencie mężczyzna się odwrócił z miną typu "wtf, co ty człowieku
wyrabiasz?" Uniosłem tylko ręce w geście przeproszenia go za to i usunąłem mu się z
pola widzenia. Nie wiem skąd, ale dziwnym trafem napotkałem na swojej drodze taksówkę.
Z jednej strony to dobrze, bo pewnie bym się gdzieś zgubił..
Wsiadłem do niej i podałem kierowcy adres pod który ma mnie zawieźć. Miałem małe
problemy, by się z nim porozumieć ale jakoś dałem radę.
*Piętnaście minut później*
W końcu dotarliśmy na miejsce. W czasie jazdy mało co się odzywałem-praktycznie w
ogóle. Nie chciałem już mieszać mu w głowie tym bardziej, że ledwo co domyślał się
o co mi chodzi. Nie miałem przy sobie polskich pieniędzy, nie było czasu na wymianę.
Zrobiło mi się głupio..pokazałem ciemnowłosemu funty lekko się rumieniąc, ale na
szczęście kiwnął głową że może być. Uśmiechnąłem się po czym udałem do wejścia
głównego szpitala. Mój zegarek wskazywał właśnie godzinę dwudziestą trzecią, bałem się
że mnie nie wpuszczą. W sumie to mogłem być pewien że tak będzie, dlatego postanowiłem
"oczarować" trochę jakąś zgrabną pielęgniarkę. Wszedłem do środka i miałem po prostu
farta bo ujrzałem młodą dziewczynę. Podszedłem do niej i chwilę zaczekałem ,gdyż
rozmawiała z jakimś starszym panem. Co jak co, ale chamem to ja nie jestem by
wtrącić się w takim momencie.
Po kilku minutach wreszcie skończyła. Odchrząknąłem jedynie na co ta szybko
zareagowała. Odwróciła się do mnie pokazując zarazem swoje piękne, błękitne oczy. Mój
wzrok padł nieco niżej..na jej "obfity biust". Miała może z dwadzieścia lat.
Pewnie odbywała jakieś praktyki czy coś. Ogarnąłem się i podniosłem głowę.
-O co chodzi?-odezwała się po chwili, ale nic nie zrozumiałem. Zacząłem więc rozmowę w
w swoim języku.
-Chciałbym odwiedzić przyjaciółkę-nie musiałem powtarzać kolejny raz, bo dziewczyna
doskonale wiedziała o co chodzi. "Przynajmniej ona umiała angielski"-przeszło mi
ironicznie przez myśl.
-Nie sądzi pan, że jest już TROCHĘ za późno na odwiedziny?-uniosła jedną brew.
-To bardzo ważne-nie dawałem za wygraną. Musiałem porozmawiać z Emily i to
jeszcze dzisiaj.
-Nie ma mowy...proszę przyjść jutro-wciąż była uparta. Postanowiłem "zadziałać". Wziąłem
ją za rękę i pociągnąłem w głąb szpitalnego korytarza, gdzie nikogo nie było. Ściągnąłem
okulary i kaptur po czym przeczesałem palcami włosy.
-Ym, gdzieś cię już widziałam-przeciągnęła na co strzeliłem "face palm'a". Fakt, może źle
to rozegrałem. Myślałem że jak załatwię jej bilet na koncert, dam autograf to ulegnie?
Przecież ona nie była nawet naszą fanką. Zganiłem się w myślach ... Idiota.
-Dobra nie ważne. W każdym bądź razie naprawdę muszę porozmawiać z pewną
dziewczyną która tu leży. Popełniła błąd , może tego żałować-powiedziałem błagalnie.
-Równie dobrze możecie załatwić to jutro.
-Nie! Nie jutro. Ona chce zerwać z ... z chłopakiem którego wiem, że kocha!
-Dobra. Pół godziny a później ma cię już tu nie być, jasne? -poddała się. Odetchnąłem z
ulgą kiwając głową.
-No? Jak ona się nazywa?
-Emily Roberts-podałem informacje po czym czekałem aż "pielęgniarka"skończy grzebać
w teczce którą akurat trzymała w ręku. Po chwili zaczęła iść, zrobiłem to samo.
-To tu, za trzydzieści minut wracam i ty się zmywasz-oznajmiła stanowczo i posłała mi
złowrogie spojrzenie. No kurwa co ja jej takiego zrobiłem? Jako że nie miałem ochoty na
kłótnie, tym bardziej z tak atrakcyjną dziewczyną zgodziłem się.
Otworzyłem delikatnie drzwi, by nie przestraszyć zbytnio brunetki. Zdziwiłem się,gdyż
jeszcze nie spała. Na mój widok otworzyła ze zdumienia oczy.
-Harry?! Co ty tutaj robisz?-niemalże krzyknęła. Zatkałem jej usta dłonią jednocześnie
ją delikatnie przytulając. Nie protestowała, zawsze się tak witaliśmy.
-Ciszej błagam. Ledwo co uprosiłem żeby mnie tu wpuścili-zacząłem zrezygnowany
wzruszając ramionami. Usiadłem na plastikowym krzesełku stojącym obok łóżka.
-Muszę z tobą pogadać-ciągnąłem dalej. Pewnie domyśliła się o co chodzi, bo wbiła wzrok
w róg łóżka jakby był bardzo interesujący. Wiedziałem że będzie ciężko. Wciągnąłem
głęboko powietrze i kontynuowałem.
-Chodzi o Zayn'a. Rozumiem, że nie chcesz o tym rozmawiać ale proszę-wysłuchaj mnie.
-Ale....
-Nie nie ma żadnego "ALE" . Kochasz go? -przerwałem jej. Po tych ostatnich słowach znów
spojrzała na mnie.
-Tak...
-No to dlaczego z nim zerwałaś?! On też cię kocha, nie widzi świata po za tobą.
-Nie zerwałam z nim. Powiedziałam,że potrzebuję przerwy. Musimy od siebie
trochę odpocząć-zaakcentowała ostatnie wyrazy.
-Chodzi o tą rzekomą ciążę Edwards?-zapytałem.
-Sama nie wiem. Niby wierzę mu, że nie będzie ojcem ale ona ostatnio robi wszystko
by nas skłócić. Wymyśla jakieś pieprzone, niestworzone historie....mam już
najzwyczajniej dość-rzekła a po jej policzku spłynęło kilka łez. Otarłem je szybko
opuszkami palców .
-Posłuchaj. Perrie chce do niego wrócić, według niej ich związek był idealny pod każdym
detalem sądziła że Zayn ma podobne zdanie,chociaż się myliła. Już wiele razy
powtarzał że chce to skończyć, ale nie umiał a może raczej nie wiedział jak się do tego
zabrać. Ona jest wkurwiona że Malik ją zostawił i teraz to wam się wspaniale układa.
Błagam nie przejmuj się tą suką i nie pozwól by rozwaliła to co zrodziło się między
wami-wydukałem za jednym tchem.
-Ja już nie wytrzymuję psychicznie..-odpowiedziała załamującym się głosem
spuszczając głowę.
-Emily będzie dobrze! Zayn jest załamany, on wyszedł z hotelu i ......
-Co? Gdzie wyszedł? -wtrąciła się .
-Nie wiem dlatego się martwię. On odebrał to tak, jakbyś ty z nim zerwała załamał się
i gdzieś polazł. Boję się ...żeby nie popełnił błędu takiego jak z przed dwóch lat...-kurwa,
i po co ja o tym zacząłem? Zganiłem się w myślach.
-Jakiego BŁĘDU?Harry co jest?
-On...Chciał się zabić-oznajmiłem .
-Jak to kurwa chciał się zabić?! -krzyknęła. Natychmiast ją uciszyłem.
-Tam leżą spodnie i bluza podaj mi te rzeczy-rozkazała na co spojrzałem na nią
zdezorientowany.
*Oczami Em*
-No co się gapisz!? Daj te ciuchy-wydałam polecenie. Nie mogłam pozwolić, by Zayn, Zayn
którego kocham popełnił samobójstwo. Od słów lokersa miałam niepokojące myśli.
Zawładnął mną strach. W mojej głowie krążyło tysiąc pytań , gdzie on może teraz być...
Nie mogłam dopuścić, by z mojego powodu odebrał sobie życie. Wtedy sama umarłabym
z tęsknoty. Może to co powiedział Styles było prawdą i niepotrzebnie biorę do siebie
te wszystkie czyny Edwards?
-Co ty chcesz do cholery zrobić?
-Idę szukać chłopaka, który możliwe że popełni zaraz ogromny błąd-oznajmiłam i
odłączyłam od siebie te wszystkie kolorowe kabelki. Harry stał oszołomiony, ale zaraz
się ocknął i pomógł mi się ubrać. Odpowiedziałam mu dziękującym uśmiechem.
-Dobra szybko. Zaraz przyjdzie ta pielęgniarka mamy pięć minut-rzekł i pociągnął mnie za
rękę w stronę wyjścia ze szpitala. Na szczęście na swojej drodze nie spotkaliśmy nikogo
kto by mógł nam przeszkodzić w planie.
Byliśmy na zewnątrz. Zaczerpnęłam świeżego powietrza. Tego brakowało mi od tych
kilku pieprzonych dni. Pożyczyłam komórkę lokersa po czym wykręciłam numer
Mulata.
Pierwszy sygnał, drugi......trzeci.... nic. Poczta.
-Nie odbiera-martwiłam się jeszcze bardziej. Trzęsły mi się ręce.
-Gdzie my właściwie idziemy?-zapytał chłopak zatrzymując się.
-Nie wiem. Pomyśl , gdzie mógł pójść.
-Czekaj .. koło naszego hotelu jest mały park. Może...
-Dobra prowadź.
-Tyle że nie wiem gdzie jest ten hotel.
-Boże! Jak on się nazywa ? .....
*Dziesięć minut później*
Po długich zmaganiach dotarliśmy pod budynek w którym się zatrzymali. Gdy tylko
ujrzałam ławki i drzewka po drugiej stronie ulicy od razu zaczęłam biec w ich stronę.
To samo uczynił Harry.
Przemierzyliśmy już z połowę tego miejsca, kiedy nagle ........
_______________________________________________________________
Siemaaaano ! : * Boże przepraszam Was, tak mi głupio! Wiem,że ten
rozdział miał być już we wtorek, ale nie miałam czasu. Mam teraz tyle
nauki że szok ;_; Cóż, postaram się jakoś to wszystko ogarnąć i dodawać
nn regularnie (w te dni, które ustaliłam: wtorek,piątek możliwe że sobota)
W każdym bądź razie JAK WAM SIĘ PODOBA? : )) przepraszam za
skończenie w takim momencie,ale no nie mogłam się powstrzymać !: d
CZYTASZ=KOMENTUJESZ !
Dziękuję za tyle wejść! Jesteście wielcy! : **/natt.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Genialne!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak za tym tęskniłam!!! To jest super ! Powodzenia w pisaniu kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńno faktycznie skonczyłaś w takim momencie, że ... Ale i tak kocham <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : http://iloveyousomuch-lullaby.blogspot.com/
Znam Cię wystarczająco, żeby się spodziewać, że zakończenie w takich momentach to zupełna norma, jeśli można to nazwać hobbym:D
OdpowiedzUsuńOkkey. Rozdział jest super i tą ucieczka. Rannnyy...
Hehsss..
Długo czekałam na ten rozdział i mam nadzieję że dzis będzie nowy :)
Czekam nn :)
Czekam na nn ;3
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest super, ale musiałam przeczytać poprzedni aby sobie przypomnieć co się działo. Nie mogłam się doczekać aż w końcu napiszesz. No i jak zwykle czekam na kolejne rozdziały
OdpowiedzUsuńno weś, jak mogłaś ?ja tu od kilku dni czekam a ty mi z takim wyskakujesz. nagle.. nie lubię tego !
OdpowiedzUsuńfoch.
kocham-azjatow.blogspot.com
Przyjemne opowiadanko :) Masz talent!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie + dodaję do obserwowanych ;*
candyliars.blogspot.com
jakie ciekawe -.- więcej, więcej ! potrzebuję tego ! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam, http://www.photoblog.pl/opisiara123/146079024/zakochani.html :)
fajny blog zaprszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://ciekawe-modne-ubrania.blogspot.com/
Mhhhm.. Świetne to opowiadanie;**
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój blog Ci się spodoba i go zaobserwujesz
http://w-pogonizamarzeniami.blogspot.com/
Świetne opowiadanie ! , naprawde wciąga ;)
OdpowiedzUsuńOpowiadania są super, bardzo dobrze mi się czyta, uwielbiam takie opowiadania <3
OdpowiedzUsuńŚwietne! Będę wpadać częściej ;) Zaobserowowałam i liczę na rewanż.
OdpowiedzUsuńhttp://queratakietam.blogspot.com/
http://tajemnicedylana.blogspot.com/
Mimo, że nie przepadam za One Direction masz bardzo ciekawy styl i to bardzo przyciąga. Zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie jest bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńJa bym zmieniła kolor czcionki lub tła bo trochę oczy się męczą jak się czyta bo prawnie nic nie widać i trzeba zaznaczać myszką cały tekst :D
doroszcz.blogspot.com
hehh. akurat w tym momencie :D Chce następną część! :D Fajnie piszesz, miło się czyta. Wygląd bloga świetny!
OdpowiedzUsuńhttp://crazylifesaccordingtoclaudia.blogspot.com/
odpowiedziałaś na moje pytanie na zapytaj.com. Chętnie dodam się do obserwatorów, jesli ty dodasz się najpierw u mnie. :)
OdpowiedzUsuńkarola123654.blogspot.com
Świetne!
OdpowiedzUsuńTa ucieczka ! :3 Przekonanie Em do prawdy. :D
JEJ! Naprawdę świetne. <3
Tak zakończyłaś w takim momencie, no ale to nic. ;)
Po pierwsze - jest cudowne *___*
OdpowiedzUsuńPo drugie - Ty głupia jesteś?! Przez ciebie aż do wtorku będę żyć w nie pewności! :((
Po trzecie - zgodnie z obietnicą powiadamiam o nowym rozdziale ;D http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/
CU-DO-WNE! uwielbiam uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam :**
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie,
luckymemory.blogspot.com
kiedy nagle ... co ? grr .. lubię takie zakończenia a jednocześnie ich nie nawidzę (tak wiem, jestem dziwna) mam nadzieję że we wtorek dostanę odpowiedź. A co do rozdziału (i całego bloga) to ... jaram się nim jak Lou marchewkami !
OdpowiedzUsuńkochamkochamkocham !
Masz niesamowitą lekkość pisania :) Nie mogę się doczekać jak to się rozwiąże!
OdpowiedzUsuńRozdział .. długi :)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie nie lubię czytać długich rozdziałów, ale nie powiem.. rozdział ciekawy :)
A nagle "Kiedy nagle.." i co nagle :D ??
zaobserwuję i liczę na rewanż :*
http://andletmekissyou00.blogspot.com/
No co nagle? :O
OdpowiedzUsuńDziewczyno jak ja nienawidzę takich zakończeń! Mam ochotę cię za nie zabić! Ale to kochane, ze ona uciekła z tego szpitala, aby odnaleźć mulata!<3 Mam nadzieję, ze jednak do siebie wrócą! :) Ciekawa jestem gdzie poszedł Zayn...coś mi sie wydaje, że po tym nagle na pewno go nie spotkają...będzie to ktoś, ale nie on;x
Oh...Styles, styles, styles...już miał nadzieję, że uwiedzie tę pielęgniarke, a tu co?? Hahaha;x Dostał biedaczek kosza, nawet nie wiedziała kim jest:D No, nie każdy musi ;) Musiał się chłopaka załamać;x
Kurde no...żeby tylko Malikowi się nic nie stało;(
Kocham tego bloga,
kocham to jak piszesz.
Uwielbiam to opowiadanie! Zazdroszczę ci nieodstępującej weny i ogromnego talentu! Ja chcę więcej<3 Błagam o Nexta! :D
Jak ty zdobyłaś tak wielką liczbę czytelników??? :O
Całuję! ♥
Nie no nienawidzę Cię!!! Ohh, ty... ty... ty ty jesteś okropna w takim momencie skończyć! Ale i tak Cię Kocham <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, ja normalnie kocham tego bloga i mam nadzieje że nigdy się nie skończy, jest niesamowity i zazdroszczę ciągle nieodstępującej cię weny ;***
Pozdrawiam =D
Wejdziesz http://moment-of-love-1d.blogspot.com/
Uwielbiam. Odwiedzałam tego bloga każdy dzień, z nadzieją na 27 rozdział i w końcu jest. Nie mogę się doczekać nexta zwłaszcza po zakończeniu w takim momencie. Em i Zayn muszą być razem i Malik musi żyć. ;_; ♥ Zapraszam również do siebie, jest nowy rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńhttp://causethisloveisonlygettingstronger.blogspot.com/
zapraszam na nowy rodział - http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoskie. Dlaczego skończyłaś w tym momencie?! Ja chcę już następny! ;c
OdpowiedzUsuńchanged-my-mind-1d.blogspot.com
Piękny blog. Świetnie piszesz. Już jestem Twoją fanką :) Ze względu na to, że jest dużo rozdziałów, a dopiero teraz odwiedziłam, to obiecuję Ci, że przeczytam, bo widzę, że warto. Powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńhttp://duszewemgle.blogspot.com/
Śliczny blog. Fajne opowiadanie! Jestem twoją ogromną fanką. Zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńi-love-it-by-natalia.blogspot.com
Ciekawie piszesz:) Nie są to jakieś głupie wypociny jak u niektorych blogowiczów i tym bardziej masz u mnie dużego plusa za kreatywnośc!;) tak trzymac!
OdpowiedzUsuńboze jak ja bym chciala miec tyle komentarzy ;) a piszesz prze cudnie tak swobodnie^.^
OdpowiedzUsuńforever-together-one-direction.blogspot.com
Przyjemnie się czyta, chociaż fanką 1d nie jestem :)
OdpowiedzUsuńTaki lekki, prosty jezyk.. I jest dobrze :)
Bardzo mi się podoba również szablonik. Pozdrawiam ; 3
llookingforhappiness.blogspot.com/
Ogółem nie przepadam za Ona Direction, ale bardzo podoba mi sie sposób w jaki piszesz. Bardzo dobrze się czuta i opowiadanie jest bardzo wciągające :) Wygląd bloga jest niesamowity i przyjazny dla oka :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na to samo ;)
musicalna.blogspot.com
P.S.
Dopiero zaczynam, więc liczę na wsparcie :D
zostalas nominowana do tbba, la i tvb.
OdpowiedzUsuńszczegóły na moim blogu
http://i-love-you-like-love-song-baby.blogspot.com/
AAAAAAAAAAAAAAA fajnee
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! ;D Jenyy oby znaleźli Zayna :) Już nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału ;*
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
wiesz ja już trochę nie przepadam za one direction ale to co tu piszesz jest boskie <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze : gratuluję tylu obserwatorów.
OdpowiedzUsuńPo drugie : naprawdę fajny wygląd bloga, nie przeszkadza w czytaniu, oczy nie bolą - same plusy.
Po trzecie : świetnie piszesz ! To jedno z niewielu opowiadań blogerek które mnie zaciekawiło. Szkoda że nie wiedziałam o twoim blogu od początku :( A teraz już 27 rozdział .
No ale cóż, życzę powodzenia w dalszym blogowaniu :3
www.littleworldnessy.blogspot.com
Już komentowałam treść :) Jednakże, obiecałam Ci, że powiadomię Cię o następnym rozdziale na moim blogu, więc spełniam obietnicę. Zapraszam: live-while-we-arre-young.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwysłałaś mi link na mojego bloga? ;o
UsuńNo jak zwykle świetnie. Komentowałam ci już chyba bloga i dobrze, że mi napisałaś na zapytaj bo omal nie zapomniałam(tyle tych opowiadań) a to jedne z tych lepszych. ;) Więc nie ma co się rozpisywać pisz i pisz kochana. Masz talent. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://youare-the-only-exception.blogspot.com/
Pisz dalej , bo twój talent jest dość spory ;D Ogólnie poodoba mi się szablon tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńskinnyloves.blogspot.com
zgodnie z obietnicą powiadamiam o nowym rozdziale http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com x
OdpowiedzUsuńKolejna świetna notka - chyba zaczynam czytać od 1 rozdizału bo po 2 tak mnie wciągnęło xD
OdpowiedzUsuńTo ja ogółem bloguję już od ponad 2 lat, ale jakoś mi nie idzie. : c
I też inne pousuwałam. Ale jak na 2 miesiące to Twój blog się strasznie szybko rozwija : >
Nie wiem, co radzisz młodszym blogerom, co jest najważniejsze, jak osiągnąć popularność i zaufanych widzów : )
Widzę, że wena cię nie opuszcza ;) Świetny blog ^^
OdpowiedzUsuń